Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan przeżyła chwile grozy. Decyzja o przeprowadzce była nieunikniona!

Barbara Kurdej-Szatan (34 l.) za niedługo powita na świecie wyczekiwanego synka. Niestety, okres oczekiwań jest pełen niewiadomych i stresu, a ostatnie wydarzenia zmusiły aktorkę do podjęcia radykalnych kroków. Zdąży przed porodem?

Ulewne deszcze, jakie w ostatnim czasie wielokrotnie przechodziły nad różnymi regionami Polski, zalały też pewne podwarszawskie osiedle domów jednorodzinnych. 

W jednym z nich mieszka Barbara Kurdej-Szatan z mężem Rafałem (sprawdź!) i córką Hanią. 

„Prawie całe osiedle było zalane, dlatego w nocy odcięli nam prąd. Na szczęście Rafał kupił agregat, byśmy mogli funkcjonować i żeby lodówka się nie rozmroziła” – opowiada z przejęciem aktorka.

Po tym zdarzeniu definitywnie podjęli decyzję o powrocie do Warszawy.

Reklama

Dojrzewała w nich od pewnego czasu. Za miastem wszędzie daleko!

Z mieszkania w stolicy wyprowadzili się trzy lata temu. Bardzo pragnęli ciszy i spokoju, ponadto chcieli mieć więcej miejsca.

„Nasz nowy dom jest piękny! Postanowiliśmy nie zatrudniać dekoratora wnętrz, tylko wszystko do domu wybraliśmy sami. Trwało to dość długo. Kiedy miałam przerwę w zdjęciach, choćby dwie godziny, to jechałam z Rafałem do sklepów po wyposażenie. Jest bardzo przejrzyście, jasno i czysto. Tak jak chciałam!” – opowiadała aktorka całkiem niedawno.

Dziś mówi inaczej: „Żyjemy całą rodziną intensywnie, bardziej miastowo. Odległości do pracy i szkoły bardzo nam doskwierają. Dlatego rozglądamy się za nowym mieszkaniem”. 

W ostatnich miesiącach unikali wychodzenia z domu ze względu na pandemię i ciążę aktorki. Teraz są gotowi do działania. 

Chcieliby zdążyć przygotować nowe mieszkanie, a także zmienić Hani szkołę jeszcze przed porodem. Zależy im, aby córka rok szkolny rozpoczęła w nowym miejscu.

„Czuję się bardzo dobrze, tylko jest mi coraz ciężej. Już nie jest tak łatwo poruszać się chociażby po domu. Brzuszek jest coraz większy, a ja coraz cięższa. Termin porodu mam wyznaczony na wrzesień” – zdradza „Życiu na Gorąco” aktorka.

Przyznaje, że jeszcze nie zorganizowali wyprawki dla synka. Wkrótce planują się za to zabrać. Ale za to wybrali już imię.

„Nie jest nowoczesne, tylko polskie, piękne, stare, tradycyjne i niestety, jak się okazuje, ostatnio stało się popularne. Choć jak decydowaliśmy się na nie w marcu, nie wiedzieliśmy o tym. Dzisiaj całą rodziną do dzidziusia, który jest w moim brzuchu zwracamy się imieniem, które mu wybraliśmy” – opowiada Barbara.

Aktorka spokojnie czeka na rozwiązanie, spędzając ten czas z bliskimi.

Nie planuje żadnych wakacyjnych wyjazdów. Chce odpoczywać, przygotowywać się do porodu.

Nie chce stresować się mieszkaniem. Wierzy, że czas sam przyniesie najlepsze rozwiązanie i wkrótce uda im się wrócić do życia w Warszawie.  

Zaskoczeni decyzją Barbary? 

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan | Rafał Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy