Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan wróciła do wydarzeń sprzed lat. Mówi wprost: "To było niepojęte"

Barbara Kurdej-Szatan otwarcie mówi, że udział w reklamach sieci telefonicznej odmienił jej karierę. Nieoczekiwane zainteresowanie mediów i ludzi było dla niej ogromnym szokiem, a nagła popularność wymagała nauki nowego sposobu funkcjonowania na co dzień. Aktorka wróciła pamięcią do 2013 roku w najnowszej rozmowie z Tomaszem Raczkiem.

Barbara Kurdej-Szatan wspomina początki kariery w mediach

Choć Barbara Kurdej-Szatan od wielu lat występuje na deskach teatrów, ogólnopolską rozpoznawalność zyskała za sprawą reklam sieci telefonicznej. Grała tam konsultantkę ds. sprzedaży i za sprawą swojej naturalności oraz promiennego uśmiechu szybko zyskała sympatię rodaków.

To właśnie udział w reklamie przyniósł aktorce rozgłos i otworzył drzwi do wielu projektów, dzięki którym zbudowała swoją pozycję w świecie mediów.

Reklama

Kurdej-Szatan udzieliła niedawno wywiadu w programie "Ekran Tomasza Raczka", który dostępny jest na YouTube. W rozmowie z krytykiem filmowym aktorka wróciła pamięcią do 2013 roku, kiedy to reklamy z jej udziałem zaczęły pojawiać się w telewizji. Przyznała, że nie spodziewała się aż tak pozytywnego odbioru swojej osoby.

"Dla mnie to było jednym wielkim szokiem. Ale to tak jest w mediach, że jak ktoś się pojawi, to jest najbardziej interesujący, a potem chcą go zniszczyć, bo za dużo fajnego mu się przydarza" - zauważyła gwiazda.

Barbara Kurdej-Szatan musiała nauczyć się prywatności

Aktorka wspomina, że zainteresowanie ludzi było tak duże, że czuła się "na baczności" w najbardziej prozaicznych czynnościach.

"To był dla mnie szok kompletny, nie spodziewałam się, że po reklamach nagle ludzie się mną zainteresują, polubią. Ktoś na Facebooku założył profil 'Blondynka z Playa' i on miał w ciągu kilku dni 300 tys. obserwujących. To było jakieś niepojęte dla mnie, ale też miłe. Musiałam się nauczyć żyć z tym, bo myślałam, że idę do sklepu i ktoś się patrzy na to, co wkładam do koszyka. To był inny świat dla mnie" - powiedziała Barbara Kurdej-Szatan.

Gwiazda do dziś cieszy się sympatią i zainteresowaniem widzów. Przyznała, że choć bardzo lubi kontakt z fanami, to musiała nauczyć się, w jakie miejsca jeździć, aby należycie odpocząć.

"To wszystko było dla mnie takie śmieszne trochę (...) To jest tak, że ja lubię ludzi, lubię z nimi rozmawiać, chętnie z nimi porozmawiam, zrobię zdjęcie. Jedynie jak szliśmy z Hanią na Krupówkach na przykład (...) to w takich miejscach nie było to komfortowe, więc musiałam się tego wszystkiego nauczyć. Żeby odpocząć, musimy wyjeżdżać gdzieś, gdzie nie ma dużo turystów (...)" - wyznała wprost. 

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz także:

W domu Kurdej-Szatan zapanowało wielkie poruszenie. Przejęta aktorka oficjalnie ogłosiła, prosi ludzi o jedno

Kurdej-Szatan wszystko potwierdziła. Ciężko było ukryć szczęście. "Spełniamy marzenia"

Ledwo Barbara Kurdej-Szatan straciła program w TVP, a teraz to. Sama wszystko potwierdziła

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy