Barbara Kurdej-Szatan znów skomentowała sytuację na granicy z Białorusią. Nie gryzła się w język!
Chociaż Barbara Kurdej-Szatan miała spore problemy z powodu swoich emocjonalnych wypowiedzi dotyczących kryzysu migracyjnego, aktorka nie zamierza gryźć się w język i wciąż komentuje to, co dzieje się na naszej granicy z Białorusią. Ostatnio po raz kolejny zamieściła na swoim profilu wpis obwiniający służby graniczne o śmierć 28-letniej uchodźczyni.
W ostatnich tygodniach o popularnej aktorce Barbarze Kurdej-Szatan znów zrobiło się głośno. Wszystko dlatego, że budząca wiele emocji sprawa, która swój początek miała jeszcze w 2021 roku, nareszcie znalazła swój finał. Chodzi o kontrowersyjny wpis, którym na swoim instagramowym profilu artystka podzieliła się z internautami. W wyniku afery celebrytka straciła pracę w Telewizji Polskiej.
Gwiazda seriali "M jak miłość" i "Pierwszej miłości" w bardzo impulsywny sposób odniosła się do niepokojących wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej i związanego z nią kryzysu migracyjnego. Na przejściu granicznym dochodziło wówczas do dantejskich scen. Jak informowała w tamtym okresie polska Straż Graniczna, tylko od początku 2021 roku zostało udaremnionych ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. Szczególne emocje wśród wszystkich wzbudzał fakt, że wśród usiłujących się przedostać do Polski migrantów były także kobiety z dziećmi.
Aktorka w social mediach nazwała wtedy pograniczników m.in. "maszynami bez mózgów i serca", w jej kontrowersyjnym wpisie padło też słowo "mordercy".
W efekcie sprawa została skierowana do sądu. Po ponad roku oczekiwania Barbara Kurdej-Szatan dowiedziała się, że Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał postanowienie o umorzeniu postępowania w tej sprawie.
Pomimo problemów, jakie przyniosły jej internetowe komentarze, gwiazda nie zamierza gryźć się w język. Ostatnio na jej Instagramie znów pojawił się wpis, w którym aktorka podjęła temat tego, co dzieje się na naszej granicy z Białorusią. Wygląda na to, że celebrytka wciąż ma wiele do zarzucenia polskim służbom i nie boi się o tym głośno mówić.
Na swoim InstaStory Barbara Kurdej-Szatan umieściła zdjęcie 28-letniej uchodźczyni z Etiopii i opisała jej wzruszającą historię. Okazuje się, że dziewczyna straciła życie w polskim lesie, bowiem nikt nie udzielił jej pomocy:
"28-letnia dziewczyna z Etiopii, która zmarła w polskim lesie po tym, jak nikt - pomimo błagań jej znajomych, którzy zaraz zostali wypchnięci na Białoruś - nikt z naszych służb jej nie pomógł, nikt nie poszedł jej szukać. Zmarła osamotniona w zimnym polskim lesie... Tak wyglądała" - czytamy na koncie celebrytki w social mediach.
Choć tym razem aktorka użyła bardziej dyplomatycznego języka, widać, że wciąż nie pozostaje obojętna na cierpienie innych, bez względu na prawne konsekwencje.
Zobacz też:
Barbara Kurdej-Szatan i Rafał Szatan udali się do Irlandii. Ich walizki zaginęły w podróży
Barbara Kurdej-Szatan: praca. Czy to prawda, że aktorka znów jest bezrobotna?