Baron zamyka temat plotek o kryzysie. Zdjęcie nie pozostawia wątpliwości
Baron (41 l.) ostatnio spotykał się z zarzutami, jakoby w niewystarczającym stopniu angażował się w rodzicielstwo. Pojawiły się nawet plotki na temat rzekomych nieporozumień, do jakich ponoć dochodzi na tym tle między nim i żoną. W rezultacie państwo Milwiw-Baron zamieścili na swoich Instagramach zdjęcia, które mówią więcej niż tysiąc słów.
Sandra i Aleksander Milwiw-Baron w maju powitali na świecie upragnionego synka, Leonarda. Muzyk nie posiadał się z radości. Na swoim Instagramie chętnie zamieszczał zdjęcia, na których widać, jak z czułością tuli maleńkie zawiniątko.
Z czasem jednak uważni obserwatorzy zauważyli, że profil Barona na Instagramie skupia się coraz bardziej na jego karierze, nie zaś, jak dotąd, rodzinie.
Niektórzy uznali to za zły znak. Mało tego, pojawiły się nawet plotki o rzekomym kryzysie w małżeństwie Sandry i Aleksandra, na tle podziału obowiązków.
Państwo Milwiw-Baron postanowili rozwiać wątpliwości na temat swoich rodzinnych relacji za pomocą trzech zdjęć, zamieszczonych na Instagramie. Na profilu gitarzysty zespołu Afromental pojawiło się ujęcie, wykonane na tle choinki, obejmującą całą rodzinę.
Muzyk pozuje do zdjęcia w czerwonym T-shircie, Sandra w bieliźnianej rubinowej sukni. Leonard także jest ubrany pod kolor, co prawdopodobnie ułatwiło Baronowi sformułowanie komentarza:
"Przed Państwem Czerwąsi. Nasze pierwsze święta we Troje".
Pod zdjęciem posypały się serdeczne komentarze. Nie zabrakło jednak drobnej uszczypliwości. Jedna z komentujących zauważyła:
"Jest i tatuś, dla tych, co tak dopytywały".
Na Instagramie Sandry pojawiły się dwa zdjęcia przedstawiające tylko ją z Leonardem na tle choinki i prezentów, opatrzone napisanym po angielsku komentarzem:
"Wszystko, czego pragnę na święta to ten maluszek".
Sandra Milwiw-Baron nigdy nie ukrywała, że narodziny Leonarda były spełnieniem jej wielkiego marzenia. Jeszcze półtora roku temu wątpiła, czy uda jej się je zrealizować. Na przeszkodzie mogły bowiem stanąć problemy zdrowotne, z którymi zmagała się przez lata.
Dopiero, gdy upewniła się, że ciąża przebiega prawidłowo, ujawniła, ile nerwów ją to kosztowało.
Jak wyznała rok temu we wpisie, w którym dziękowała przyjaciołom i fanom za gratulacje, życzenia i wsparcie, od dłuższego czasu starali się z Baronem o potomka i zdarzało się, że ogarniały ich chwile zwątpienia. Jak napisała na Instagramie:
"Wiecie, jak bardzo tego pragnęłam, ile łez wylałam... Jak przestanę beczeć to powiem kilka słów o tym wszystkim".
Zobacz też:
Doniesienia z domu Kubickiej i Barona dotarły znienacka. Sandra już nawet nie wspomina o mężu