Bartek Kasprzykowski dogryza Stramowskiemu? "Sprzedany aktor..."
Bartek Kasprzykowski (40 l.) uważa, że "aktor mocno sprzedany prywatnie" nie ma spokoju ducha, który jest niezbędny do kreowania postaci. Czy to przytyk do kolegi po fachu Piotrka Stramowskiego (28 l.), który swoim życiem prywatnym wraz z żoną Kasią Warnke kupczy w wywiadach, telewizjach i mediach społecznościowych?
Bartek Kasprzykowski i Tamara Arciuch podkreślają, że starają się chronić życie prywatne przed opinią publiczną. Rzadko pokazują zdjęcia dzieci w mediach społecznościowych, nie zwierzają się w wywiadach z intymnych szczegółów ich codziennego życia. Kasprzykowski jest zdania, że aktor potrzebuje sfery prywatnej, by lepiej i sprawniej kreować lubiane przez widzów postaci, czy to w serialach, czy na deskach teatru.
- Aktor mocno sprzedany prywatnie na pewno nie ma tego spokoju ducha, którego potrzebuje, żeby wbić się w historię, poszukać sobie innej motoryki, innej postaci, żeby pokochać swoją postać. To bardzo ważne, aby widz również mógł ją pokochać - mówi w rozmowie z Newserią Lifestyle.
Przekonuje także, że nie należy do gwiazd znanych z bywania na imprezach show-biznesowych. Chce, by widzowie kojarzyli go przede wszystkim z jego rolami, a nie pozowaniem na ściankach.
- Są imprezy, na które chodzimy z racji tradycji. Kiedyś poszliśmy, było miło, nasi znajomi często się tam pojawiają, więc zdarza nam się pojawić. Wolałbym jednak, aby tego rodzaju aktywność zawsze była związana z moją pracą - kończy.
Piotrek Stramowski się obrazi?
pomponik.pl/Newseria Lifestyle