Bartłomiej Topa: Na pomoc innym
Bartłomiej Topa (51 l.) angażuje się w sprawy ludzi, którzy są spychani na margines. Sam też wiele przeszedł...
Na ekranie bywa nieustraszony, albo nie zawsze etyczny - jak chociażby Swensson w "Drugiej szansie". W życiu dużo czasu poświęca na działalność charytatywną. Między innymi zaangażował się w akcję pomocy osobom cierpiącym na autyzm. W Europie choruje prawie 5 milionów ludzi, i według Światowej Organizacji Zdrowia, autyzm jest jednym z trzech najważniejszych problemów dotyczących zdrowia.
Bliskie są mu prawa i godne życie zwierząt. Sam skończył technikum weterynaryjne. Jest wegetarianinem. I ma odwagę się przyznać do swoich słabości, jak chociażby faktu, że cierpi na lęk wysokości. Ale też wystarczająco dużo siły i determinacji, by uprawiać triathlon.
Choć niechętnie wypowiada się na temat życia prywatnego (jest po dwóch rozwodach) i swoich partnerek - aktualnie pokazuje się w towarzystwie pięknej aktorki, młodszej od niego o 20 lat Anny Terpiłowskiej, to jednak jakiś czas temu uznał za słuszne, by powiedzieć o śmierci syna.
- Śmierć kogoś bliskiego, najbliższego, jest czymś w rodzaju szarpnięcia, również fizycznego szarpnięcia, ekstremalnie bolesnego. To doświadczenie zmienia, albo potrafi zmieniać na wszystkich poziomach. Gdy umierał Kajtek, miałem dojmujące poczucie, że tkwię w Matriksie, że nie ma drogi - wyznał w "Gazecie Wyborczej". Chłopiec cierpiał na wrodzoną wadę serca. Zmarł w wieku 7 miesięcy.
Starszy syn Antoni ze związku z byłą żoną, malarką, Agatą Rogalską, ma 16 lat. Rzadko pokazuje się z ojcem na oficjalnych uroczystościach, więc kiedy pojawili się wspólnie na premierze spektaklu "Ludzie inteligentni" w warszawskim Teatrze IMKA, młodszy pan Topa wywołał zrozumiałe zainteresowanie i poruszenie. Patrząc z jaką swobodą i uśmiechem pozował fotoreporterom, niewykluczone, że powtórzy drogę zawodową ojca.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
