Reklama
Reklama

Bartosz Gelner: Znów jest o nim głośno!

Zwrócił na siebie uwagę 5 lat temu odważną rolą homoseksualisty w „Płynących wieżowcach” Tomasza Wasilewskiego. Bartosz Gelner miał wtedy 24 lata, grał w kilku serialach m.in. „Czas honoru” i cieszył się nagrodą za rolę Alexa w „Sali samobójców” Jana Komasy.

Tym razem jest o nim głośno za sprawą filmu "Kobieta sukcesu". Zagrał w nowym dla siebie gatunku - komedii romantycznej - i rozbrajająco wyznał, że przyjął tę rolę, bo był ciekawy, jak się sprawdzi w roli amanta.

To nowe dla niego doświadczenie. Podobnie, jak noszenie garniturów, "praca" w korporacji, czyli jako Piotr robił dokładnie to, czego sam w życiu unika.

Pochodzi z Chorzowa. PWST skończył w Krakowie i po dyplomie pojawił się w Warszawie.

Ściągnął tu: po pierwsze za dziewczyną, po wtóre - zawsze miał takie postanowienie, by podbić stolicę, a że w królewskim mieście w którymś momencie zrobiło mu się za nudno...

Reklama

Krótko rzecz ujmując: postawił sobie wysokie wymagania, co więcej, zrealizował je.

Dziś gra w Nowym Teatrze, można go oglądać m.in. w "Uczcie" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego.

Szybko też obłaskawił miasto. Ma swoje ulubione miejsca. "Jego" przestrzenią jest Mokotów, ma tu wszystko, co jest mu niezbędne do życia.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Bartosz Gelner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama