Bartosz Obuchowicz stracił głowę dla licealistki. O związku aktora z Karoliną Hipsz było głośno
Zanim w 2005 roku Bartosz Obuchowicz związał się z Katarzyną Sobczyńską, z którą doczekał się już trzech córek i którą wciąż nazywa miłością swojego życia, był po uszy zakochany w Karolinie Hipsz. 20 lat temu aktor i przyszła pani inżynier uchodzili za jedną z najlepiej dobranych i najszczęśliwszych par w polskim show-biznesie.
O Bartoszu Obuchowiczu i Karolinie Hipsz mówiono dwie dekady temu, że są "najstarszą najmłodszą" parą, jaka pojawia się na czerwonych dywanach. Faktem jest, że gdy w 2002 roku zaczęli bywać na stołecznych salonach, mieli po zaledwie 21 lat, a byli ze sobą już prawie 5 lat. Nic dziwnego, że pytanie, jakie najczęściej słyszeli, dotyczyło ich... ślubnych planów.
"Dobrze nam bez ślubu. Nie zamierzamy się pobrać. Nie wierzę w małżeństwo" - deklarował Bartosz w wywiadach.
Bartosz zakochał się w Karolinie natychmiast, gdy tylko ją spotkał - na prywatce, podczas której oboje świętowali nadejście 1998 roku. Chodzili wtedy oboje do pierwszej klasy liceum...
"Zobaczyłem ją i zastygłem. Wystarczyły mi trzy sekundy, żeby pokochać ją do szaleństwa. Tyle że ona była z innym chłopakiem. Postanowiłem, że już z nim nie będzie i przystąpiłem do boju. Podszedłem do tamtego chłopaka, powiedziałem, że ma fajną dziewczynę, ale że teraz to będzie moja dziewczyna. Poprosiłem go, żeby ją zostawił i żeby sobie poszedł. I poszedł" - wspominał aktor na łamach "Vivy!".
Resztę sylwestrowej nocy Karolina spędziła z Bartoszem. On od razu wyznał jej miłość; ona odwzajemniła wyznanie dopiero dwa miesiące później.
"Teraz mówimy sobie "kocham" tysiąc razy dziennie" - opowiadał Obuchowicz.
Na imprezie, na której wpadli na siebie po raz pierwszy, umówili się na randkę. Bartosz poszedł na nią z duszą na ramieniu - bał się, że... nie rozpozna Karoliny.
"Widziałem ją przez parę godzin w nocy, ubraną wyjściowo. Naprawdę obawiałem się, czy poznam ją w "świetle dnia" i w normalnym, codziennym ubraniu. Na szczęście od razu wyłowiłem ją z tłumu, jaki był w miejscu, w którym się umówiliśmy" - wyznał dziennikarce "Vivy!".
Przez następne miesiące Bartosz najwięcej czasu spędzał przed szkołą Karoliny. Czasem przez trzy godziny siedział na metalowych łańcuchach i czekał na nią, marznąc.
"Nie wiedziałem, o której kończy lekcje, a nie chciałem jej o to pytać, żeby swoją obecnością przed szkołą zrobić jej niespodziankę. Po tygodniu już mnie wypatrywała" - powiedział "Vivie!".
"Na początku naszej znajomości dostałam od Bartosza złote kolczyki. Dał mi też własny wiersz wypisany na opalonej zwiniętej kartce i dziewięciostronicowy list. A dziś, cóż, zdarza mu się zapomnieć o moich urodzinach. Jest typowym mężczyzną - nie pamięta dat. Ale i tak jest moim najukochańszym misiem" - zwierzała się studentka inżynierii chemicznej.
Bartosz nazywał Karolinę swoją "królewną" i "perełką". Mówił, że jest ideałem kobiety, dziewczyną, z którą chce spędzić resztę swojego życia. Tyle że o ślubie nawet nie chciał słyszeć.
"Ślub nie jest najlepszym pomysłem na życie. Znam związki, które rozpadały się po roku, dwóch latach. Ja chcę być z Karoliną przez całe wieki. Dobrze nam tak, jak jest. Niczego nie planujemy, ale marzymy o wspólnej przyszłości" - deklarował aktor.
Niestety, młodzieńcze uczucie, które połączyło Bartosza i Karolinę, nie przetrwało próby czasu. Nie wiadomo, co się stało, że nagle zdecydowali się rozstać. Być może ich miłość padła ofiarą... "monotonnej egzystencji domowej", jak aktor określił w wywiadzie ich wspólne życie.
"Nie mieszkamy razem, ale kiedy się spotykamy, leżymy sobie na kanapie, oglądamy filmy, rozmawiamy. Najogólniej rzecz ujmując: obijamy się. I świetnie się z tym czujemy" - opowiadał.
"Oni najzwyczajniej w świecie przechodzili swój związek. Nastąpiło znużenie, zmęczenie materiału" - zawyrokował, powołując się na znajomych pary, dziennikarz "Głosu Szczecińskiego".
Bartosz Obuchowicz szybko znalazł pocieszenie w ramionach Katarzyny Sobczyńskiej, którą nazywa miłością swojego życia. Przy nowej ukochanej aktor - jak sam twierdzi - spokorniał i dojrzał. Zmienił się też jego stosunek do instytucji małżeństwa. 6 września 2008 roku poprowadził Kasię do ołtarza (byli już wtedy rodzicami 2-letniej Marianny). Rok po ślubie para powitała na świecie Marceliną, a 6 lat temu rodzina powiększyła się o Michalinę.
"Trzy córki są moją największą dumą" - twierdzi Bartosz, a pytany, czego chciałby nauczyć swoje dziewczyny, mówi, że przede wszystkim, jak ważne są miłość, pielęgnowanie tradycji i podtrzymywanie więzi rodzinnych.
Źródła:
- Wywiad z K. Hipsz i B. Obuchowiczem "Mężczyzna z przyszłością", autor J. Berent, "Viva!", 2003.
- Wywiad z B. Obuchowiczem "Facet w różowej bluzce - to nie ja", autor KJ, "Na żywo", 2003.
- Artykuł "Rozmawiać z dziewczynami nauczyły mnie siostry", autor A. Szczukiewicz, "Echo Dnia - Relax", listopad 2002.
- Artykuł "Ten kawaler jest do wzięcia", autor nieznany, "Głos Szczeciński", grudzień 2003.
- Artykuł "To była miłość od pierwszego wejrzenia", autor D. Brillowski, viva.pl, marzec 2023 (viva.pl/ludzie/newsy/oto-historia-milosci-bartosz-obuchowicz-i-katarzyna-sobczynska-zona-dzieci-malzenstwo-wiek-corka-rodzina-138185-r1/
Czytaj też:
Bartosz Obuchowicz wystartował w "Biegu po Nowe Życie". Pokonał trasę z uśmiechem na ustach!
Bartosz Obuchowicz pokazał swoje trzy córki. To już spore pannice!