Reklama
Reklama

Bartosz Opania zaciągnął się do wojska! "Obowiązki żołnierskie są obecnie dla mnie najważniejsze"

Aktor Bartosz Opania (51 l.) został żołnierzem 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Obecnie pomaga uchodźcom na warszawskim Torwarze. "Obowiązki żołnierskie są dla mnie najważniejsze - mówi.

Bartosz Opania znany jest z wielu filmów i produkcji telewizyjnych. Popularność przyniósł mu serial "Na dobre i na złe", gdzie wcielał się w postać Witolda Latoszka.

W 2018 roku zaciągnął się do wojska. Jak mówi, myślał już o tym, kiedy wybuchła wojna w Czeczeni. Wojna w Ukrainie była momentem, kiedy postanowił działać.

Bartosz Opania został żołnierzem

Bartosz Opania przeszedł m.in. kurs na korespondentów wojennych przygotowany przez komandosów. Podczas ćwiczeń po raz pierwszy w życiu został porwany, co było dla niego trudnym doświadczeniem.

Reklama

Pytany, czy aktorstwo w jakikolwiek sposób jest pomocne w wojsku, mówi, że nie. Umiejętności aktorskie można jedynie wykorzystać w "sytuacjach negocjacyjnych". Służba wojskowa to dla niego zupełnie inna bajka.

Obecnie jako żołnierz pomaga uchodźcom z Ukrainy na warszawskim Torwarze, gdzie zorganizowany został punkt recepcyjny. Przełożeni chwalą go za doświadczenie i dużą empatię. Opania do pomocy zgłosił się jako jeden z pierwszych.

Bartosz Opania cierpiał na depresję

Aktor prywatnie jest ojcem czwórki dzieci: Filipa, Jakuba, Maksymiliana i Julii. Z show-biznesu zniknął wiele lat temu. W jednym z wywiadów przyznał, że powodem była depresja.

Podkreślił, że nie chciałby stawiać siebie w roli "ofiary", jednak problem dotyczy tak wielu osób, że postanowił o tym opowiedzieć, by dodać innym otuchy. Jak stwierdził, choroba zabrała mu bardzo dużo, jest podstępna i przewlekła. Zaapelował, by być bardzo czujnym i pochylać się nad osobami, które zmagają się z depresją.

Zobacz też:

Bartosz Opania zmaga się z depresją

Pogrzeb Krzysztofa Pendereckiego dwa lata po śmierci. Jak wyglądał?

Pomagamy Ukrainie. Ty też możesz

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bartosz Opania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy