Basia Kurdej-Szatan utknęła na Fuerteventurze! Huragan i piasek znad Sahary paraliżują życie na wyspie!
Barbara Kurdej-Szatan (34 l.) ubolewa, że nie wróci na czas do Polski. Wszystko przez paraliżujący Wyspy Kanaryjskie potężny wiatr znad Sahary...
To miał być wymarzony urlop na Fuerteventurze. Barbara Kurdej-Szatan wybrała się tam wraz z mężem.
W urlopie towarzyszyli im także Robert Górski z ukochaną.
Od kilku dni Wyspy Kanaryjskie pustoszy jednak kalima, czyli nadciągający znad Sahary huragan niosący ze sobą chmury piasku.
Na wyspach sparaliżowane są lotniska i setki lotów zostało odwołanych, bo słaba widoczność nie pozwala na start i lądowanie samolotów.
Basia zamieściła na Instagramie wpis, w którym pisze o przerażonych turystach i obawie, że być może nie wróci na czas do Polski.
"Przerażeni turyści przysypani Kalimą pozdrawiają serdecznie wszystkich Polaków! Jednocześnie informujemy, że z powyższych powodów nie jesteśmy pewni, czy dotrzemy do Polski na czas" - napisała Kurdej-Szatan.
"Kalima nas dopadła, więc my jej uciekliśmy gdzieś wgłąb wyspy... przerażeni, oczekujemy, co dalej... Podobno tak silna burza piaskowa ostatnio była tu jakieś 20 lat temu" - dodał jej mąż.
Pomoc zaoferował za to Kasia Cichopek, która spędza czas na sąsiedniej Gran Canarii.
"Basiu kochana, jeżeli wasz lot jutro zostanie odwołany, to nie ma tego złego - jesteśmy rzut beretem na Gran Canarii! Wpadajcie do nas, pomieścimy się w jednym pokoju hotelowym, ugoszczę was serdecznie. A tymczasem jednak trzymam za was kciuki, by wszystko się powiodło według planu" - napisała Kasia.
Cóż, ostatecznie trzymanie kciuków przez Cichopek się przydało, bo po paru godzinach Szatan poinformowała, że już są na lotnisku i prawdopodobnie odlecą z wyspy.