Beata Chmielowska-Olech wydała fortunę na pałac! Ten budynek zna cała Polska!
Beata Chmielowska-Olech od lat uchodzi za jedną z największych gwiazd TVP. 45-latka zdaje sobie jednak sprawę, że w telewizji nie będzie pracować wiecznie. Z tego też powodu postanowiła zainwestować pieniądze w branżę hotelarską. Przed pandemią wydawało się, że będzie to żyła złota. Teraz przyszło jej dokładać do interesu...
Gwiazda "Teleexpressu" od siedemnastu lat jest żoną Damiana Olecha (46 l.), z którym ma dwoje dzieci: syna Brunona i córkę Liwię.
45-latka przekonuje w wywiadach, że to właśnie rodzina jest dla niej najważniejsza. Praca w mediach jest oczywiście jej pasją, ale nie poświęciłaby szczęścia bliskich dla kariery.
Beata miała 23 lata, gdy zaczynała swoją przygodę z telewizją w "Teleexpressie Junior", gdzie niemal od razu zyskała sporą popularność i sympatię widzów.
Mało kto wie, że Chmielowska początkowo planowała zostać aktorką. Skończyła nawet prywatną szkołę aktorską, gdzie wykładowcami byli m.in. Bogusław Linda i Antoni Krauze.
Przez osiem lat występowała też w Zespole Pieśni i Tańca Varsovia. Zagrała nawet w serialu "Bulionerzy" u boku Małgorzaty Braunek.
Nic więc dziwnego, że rodzina była mocno zaskoczona, gdy Beata postanowiła w pewnym momencie zacząć studia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych.
Gwiazda zdaje sobie też sprawę, że w telewizji wiecznie pracować nie będzie. To też przyczyniło się do tego, że kilka lat temu wraz z mężem kupili zaniedbany wówczas pałac pod Warszawą.
Posiadłość tę zna każdy Polak, a na pewno kojarzą go widzowie serialu "Złotopolscy". To tam kręcono bowiem większość odcinków.
Odremontowanie dworku zajęło Beacie i Damianowi sporo czasu. Pochłonęło też niemałą fortunę, ale efekt końcowy jest spektakularny.
Dzisiaj działa tu luksusowy hotel, w którym odbywają się liczne konferencje i wesela. To tam swoich gości zaprosił m.in. Marcin Mroczek.
Oczywiście pandemia sprawiła, że hotel przestał przynosić zyski, ale Beata nie traci nadziei, że sytuacja się w końcu poprawi, a ona wraz z mężem znów przestaną dokładać do interesu.
Utrzymanie takiego giganta sporo przecież kosztuje. Decyzji o zakupie jednak nie żałują.
Być może to tam osiądą na starość. Przecież piękniejszych widoków na jesień życia nie mogli sobie wymarzyć...
***