Beata Kempa rozpoczęła karierę od przerwania występu kabaretu!
Beaty Kempy (49 l.) najwyraźniej nie śmieszą żarty z Prawa i Sprawiedliwości...
Posłanka dzisiaj jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w polskiej polityce.
Kempa znana jest z ciętego języka, dlatego stacje telewizyjne chętnie zapraszają ją do swoich programów.
"Gazeta Wrocławska" na swoich łamach postanowiła ostatnio nieco przybliżyć jej sylwetkę i drogę do kariery.
Okazuje się, że Beata już na początku swojej warszawskiej kariery potrafiła pokazać pazurki!
W artykule możemy przeczytać m.in. o jej zaskakującym zachowaniu na dożynkach w rodzinnych stronach. Kempa była już wtedy wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Występ jednego z kabaretu tak mocno ją zbulwersował, że postanowiła natychmiast wyrazić swoje niezadowolenie!
"Główną atrakcją zabawy miał być występ kabaretu Klika. Nikt się jednak nie spodziewał, że posłanka z Sycowa ukradnie mu show.
Ówczesna wiceminister sprawiedliwości w rządzie Prawa i Sprawiedliwości przerwała występ, bo nie spodobały jej się żarty, które uderzały w czołowych polityków partii Kaczyńskiego.
Kempa przedstawiła się jako wiceminister, na co kabareciarze odpowiedzieli jej, że poczekają aż będzie 'całym ministrem'.
Podczas wymiany zdań publiczność myślała, że to część skeczu i śmiała się do łez" - czytamy w gazecie.
Potem było ponoć jeszcze ostrzej!
"Pani Kempa powiedziała nam tak: burmistrz jest moim przeciwnikiem politycznym, więc on wam zapewne honorarium wypłaci, dlatego też dziś jeszcze się bawcie, bo jutro może być za późno" - opisywał całe zajście w jednym z wywiadów członek kabaretu Klika.
Posłanka twierdzi, że nie wparowała na scenę i nie groziła kabareciarzom. Do całej sprawy nie chce już wracać...
"Teraz już wolę nie mówić, kto w jakim był stanie" - ucina pani poseł.