Beata Kozidrak gorzko w urodziny: "Beczałam jak bóbr, że to już koniec"
Beata Kozidrak 4 maja kończy 62 lata. Gwiazda z całą pewnością nie tak chyba wyobrażała sobie jednak świętowanie jubileuszu, bo to właśnie dziś musiała stawić się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa. Okazuje się jednak, że to 30. urodziny były dla niej szczególnie dramatyczne...
Beata Kozidrak ostatnimi czasy nie miała zbyt dobrej prasy. Piosenkarka kilka miesięcy temu została bowiem zatrzymana za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Dzisiaj odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie, bowiem piosenkarka odwołała się od wyroku z listopada.
Odwołanie wniosła także prokuratura, która z kolei domagała się dotkliwszych sankcji pod adresem gwiazdy. Tym razem Kozidrak stawiła się na rozprawie. W eleganckim garniturze przekonywała, że żałuje tego, co się stało.
Sąd nie był jednak tak łaskawy, choć zrezygnował z kary ograniczenia wolności, o który wnosił prokurator. Kozidrak została m.in. skazana na karę grzywny w wymiarze 200 stawek dziennych (przyjmując wysokość jednej na kwotę 250 zł).
Przy okazji urodzin piosenkarki, "Fakt" przypomniał, że jeden jubileusz gwiazda zapamiętała na długo. W swojej autobiografii "Beata. Gorąca krew", artystka wspominała, jak potoczyły się jej 30. urodziny. Nie wspomina ich najlepiej.
Nie da się jednak ukryć, że urodziny nie mogły być aż tak tragiczne, bo piosenkarka spędziła je w Stanach Zjednoczonych! Mimo że gwiazda prosiła, by mąż nie organizował hucznej niespodzianki, to mogła liczyć na prawdziwie amerykańską fiestę.
Pozostaje mieć nadzieję, że przyszłe urodziny będą dla Beaty szczęśliwsze, niż te 62.
Zobacz także:
Matura 2022: Arkusz CKE i odpowiedzi z języka polskiego
Beata Kozidrak: zapadł wyrok w sprawie piosenkarki
"Mask Singer": kim jest "Słońce?" Teraz już wiadomo, że to...