Beata Kozidrak kolejną ofiarą "dobrej zmiany"?! Jacek Kurski mści się na niej?!
Jak każdej polskiej wokalistce, tak i Beacie Kozidrak (56 l.) zależało na występie w Opolu. Dlaczego się nie udało?
Do koncertu "Złote Opole", który ma być największym wydarzeniem podczas tegorocznego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, Beata Kozidrak z Bajmem zgłosili swój przebój "Ta sama chwila". Niestety, w ogłoszonym przez TVP plebiscycie piosenka przepadła. Podobno inne przeboje dostały dużo więcej SMS-ów od widzów.
Beaty nie zobaczymy też na innych festiwalowych koncertach. Ku zaskoczeniu fanów nie otrzymała nawet zaproszenia do udziału w koncercie z okazji 120-lecia kina, choć śpiewana przez nią piosenka "Rzeka marzeń" do ekranizacji "W pustyni i w puszczy" była jednym z wielkich przebojów 2001 roku.
Daremnie szukać nazwiska Beaty także wśród wykonawców koncertu Premier czy Super Jedynek. Po raz pierwszy od dawna wokalistka nie pojawi się w czerwcu w stolicy polskiej piosenki! Choć bywa o to pytana niemal codziennie, gwiazda nie chce komentować sprawy.
W prasie pojawiły się sugestie, że powodem jej nieobecności są zbyt wygórowane żądania finansowe. To prawda, że koncerty Beaty Kozidrak są drogie, ale to nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Piosenkarka od lat zalicza się do najlepiej zarabiających polskich gwiazd, zdarzało się, że w czasie wakacji (okres żniw dla artystów) jej konto powiększało się nawet o milion złotych.
Tym razem chodzi podobno jednak o coś więcej. Powołane jesienią ubiegłego roku nowe władze TVP nie patrzą na Beatę przychylnym okiem, bo ośmieliła się publicznie skrytykować obecną sytuację w kraju. "Wszystko mi się teraz nie podoba" - mocno poirytowana oświadczyła w rozmowie z serwisem "Newseria Lifestyle". "Wypowiadając odważne słowa doskonale wiedziała, że ściąga na siebie falę krytyki i... kłopoty. Ale to ją nie zniechęciło. Taka właśnie jest Beata: bezwzględnie wierna swoim zasadom i szczera. Nie boi się mówić tego, co naprawdę myśli" - mówi osoba z jej otoczenia.
Zamiast w Opolu, Beata wystąpi z koncertami w Sosnowcu i w Olkuszu. I podobno wcale tego nie żałuje.