Beata Kozidrak popłakała się na wizji
Beata Kozidrak (58 l.) w programie "Kulisy sławy" TVN opowiedziała o zmarłym bracie.
Bajm świętuje w tym roku 40-lecie istnienia. Z tej okazji grupa wyruszyła w trasę koncertową, podczas której prezentuje swoje największe hity. Muzyków miał wspomagać Jarosław Kozidrak, brat Beaty i współtwórca grupy. Niestety, zmarł on 12 czerwca.
W "Kulisach sławy" TVN wokalistka opowiedziała, jak wielkim ciosem była dla niej odejście brata. Zdradziła m.in., że pierwsze koncerty z zapowiadanej trasy koncertowej miały być odwołane, wokalistka doszła jednak do wniosku, że zagra je i potraktuje jak terapię.
"Na początku mojego życia brat był najważniejszy. Przychodził z gitarą. Nie dawał mi spać. Rozmawialiśmy o muzyce, grał jakieś piosenki. Zainteresował mnie muzyką. Był dla mnie przyjacielem, tym pierwszym przyjacielem, który pomagał mi w życiu" - mówiła Beata.
Wspominała lubelski koncert, który zagrała niedługo po tragedii.
"To był straszny cios. Po pogrzebie wszyscy myśleli, że odwołam koncerty, ale nie byłam w stanie, bo pomyślałam sobie, że to będzie dla mnie terapią. Mówiąc o Jarku na koncercie, było magicznie. Czułam się, jakbym śpiewała przed przyjaciółmi. Jarka zabrakło, ale myślę, że on tam wtedy był z nami wszystkimi" - powiedziała Kozidrak, nie kryjąc wzruszenia.
W "Kulisach sławy" padły również pytania o rozwód z Andrzejem Pietrasem
Piosenkarka wyznała, że ma bardzo dobre relacje z byłym mężem i nadal traktuje go jak swojego przyjaciela. Pietras natomiast nie chciał opowiadać o kulisach rozstania.
"Przeżywaliśmy to głęboko, ale o tym wolę nie opowiadać" - skwitował.