Reklama
Reklama

Beata Kozidrak pozbywa się dawnego życia!

Beata Kozidrak (56 l.) chce jak najszybciej zamknąć rozdział życia pt. Andrzej Pietras. Stąd decyzja o sprzedaży domu, w którym para spędziła najszczęśliwsze lata swojego życia.

Jeszcze do niedawna piosenkarka była całkowicie zależna od męża. Andrzej Pietras (64 l.) zarządzał niemal całym jej życiem, tak prywatnym, jak i zawodowym. Przez lata taki małżeński podział ról znakomicie się sprawdzał. Beata miała świetnie wyglądać, być wypoczęta i zawsze perfekcyjnie przygotowana do występów. Natomiast wszystkie obowiązki organizacyjne i kwestie finansowe należały do jej męża.

Okazuje się jednak, że nawet najpiękniejsza złota klatka nie zastąpi kobiecie poczucia, że jest kochana. I to niezależnie od upływającego czasu... Jeśli tego nie ma, jej życie traci sens.

Reklama

Ostatecznym przypieczętowaniem rozstania Beaty i Andrzeja będzie definitywne pożegnanie z miejscem, w którym dzielili radości i troski zwykłego życia. Dlatego wkrótce pod młotek pójdzie ich dom - ogromna wypieszczona posiadłość pod Lublinem, która miała być azylem na starość, a teraz stoi kompletnie pusta. Tam wychowały się obie córki pary, Kasia i Agata.

Beata Kozidrak wkrótce będzie musiała zabrać stamtąd wspomnienia gromadzone przez ponad połowę życia! To z pewnością dla tak ceniącej rodzinne więzy kobiety będzie trudne do udźwignięcia. Córki mieszkają już na swoim - starsza Katarzyna (34 l.) wraz z mężem i dziećmi, Sebastianem (6 l.) oraz Zosią (1,5 l.), żyją w podwarszawskim Piasecznie. Młodsza Agata (22 l.) wciąż w Lublinie, gdzie studiowała i niedawno otworzyła sklepy z ubraniami.

Andrzej Pietras z kolei przeprowadził się do mniejszego, ale równie luksusowego domu w Kalinówce pod Lublinem. Jest jeszcze wspólny dom w hiszpańskiej Marbelli. Ale Beata myśli podobno o kupnie nieruchomości w innym kurorcie, by nie musieli mijać się w drzwiach... Codzienny azyl znalazła niedaleko najstarszej córki.

- Pierwsze tygodnie po rozstaniu z Andrzejem spędziła u Kasi, potem wynajęła mieszkanie niedaleko jej posiadłości, wreszcie kupiła dom w sąsiedztwie - mówi "Rewii" osoba związana z rodziną.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Piosenkarka przyznaje, że kocha urządzać nowe wnętrza i to podtrzymuje ją na duchu. Równie pomocne jest tworzenie. W teledysku do "Upiłam się tobą" wyrzuca do morza walizkę z męskimi ubraniami. To jej terapia...

- To piosenka zagubionego, kobiecego serca, mówi o wyciąganiu wniosków z przeszłości i konfrontowaniu się z własnymi demonami. Jest w niej również historia realizowania nowych wyzwań - podkreśla.

Jeszcze do końca tego roku Andrzej Pietras będzie w jej imieniu podpisywać bardzo ważne umowy. Wpływy z nich są imponujące, bo koncert zespołu Bajm, który tworzyli przez ostatnie lata, to zysk nawet 60 tysięcy złotych. Beata Kozidrak jednak chce jak najszybciej zamknąć tamten rozdział życia, choć to nie będzie łatwe.

Młodym, którzy dopiero startują w życie, dopiero gonią swoje marzenia, łatwiej jest zaczynać od zera. Ona całe życie ciężko pracowała na swoją pozycję lubianej piosenkarki, ale także mamy i babci... Kiedy już osiągnęła wszystko, o czym mogła zamarzyć, los poplątał okrutnie jej ścieżki. Z takim dorobkiem życiowym zaczynanie od nowa to niewiarygodnie trudne wyzwanie, trzeba mieć niewiarygodnie dużo sił, by mu sprostać...

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Beata Kozidrak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy