Beata Kozidrak: Przyjaciel wokalistki Bajmu ujawnia, co działo się w jej domu
Przyjaciel Beaty Kozidrak (61 l.) oburza się, że wokalistka po głośnym zatrzymaniu stawiana jest w jednym rzędzie z Kamilem Durczokiem. Jak mówi, nie miała łatwego życia. - Przez całe lata zmagała się z alkoholizmem męża - ujawnia nam Andrzej Koziara, muzyk z pierwszego składu Bajmu.
Kiedy miesiąc temu Beata Kozidrak przyjechała do Lublina, by razem z Kamilem Bednarkiem i córkami Kasią i Agatą kręcić teledysk do nowej piosenki "Biegiem" (sprawdź!), nie przypuszczała, że będzie to jej ostatnia, samodzielna podróż czarnym BMW.
Dwa tygodnie po premierze piosenki wsiadła do auta pijana i przejechała w takim stanie przez pół Warszawy. Zatrzymali ją przypadkowi kierowcy z pomocą policji. Badanie alkomatem pokazało dwa promile alkoholu, piosenkarka straciła prawo jazdy i czeka ją proces karny.
"Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że Was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" - napisała następnego dnia w internecie.
Głos zabrał jej bratanek Marcin Kozidrak, syn Jarosława Kozidraka, gitarzysty i współtwórcy Bajmu. Nie bronił ciotki, ale zwrócił uwagę na to, że gwiazda od lat żyje na najwyższych obrotach i płaci za to najwyższą cenę. Jest pewny, że odebrała bolesną lekcję życia i wyciągnie z niej wnioski.
Po tych słowach ruszyła prawdziwa lawina komentarzy od znajomych Kozidrak z show-biznesu, a po kilku dniach niespodziewanie dołączył do tego grona także Kamil Durczok, który sam dwa lata temu urządził sobie pijacki rajd przez pół Polski.
W internecie napisał, że jest niepijącym alkoholikiem i rozumie, co przeżywa Beata Kozidrak. Podkreślił, że nie da się usprawiedliwić tego, co oboje zrobili.
Fani Kozidrak pisali do niego, że grubym nietaktem jest porównywanie się do niej , bo... Beata nie jest alkoholiczką. Jak się okazuje, komentarz Durczoka zniesmaczył także przyjaciela piosenkarki z pierwszego składu Bajmu - Andrzeja Koziarę, znanego fotografa, reportera i dziennikarza, który przed laty grał w tym zespole na kongach.
W rozmowie z nami Koziara mówi wprost:
Muzyk nie jest postacią ze ścianek i imprez, ale obserwuje to, co dzieje się Beatą i Bajmem. Ma swoje przemyślenia i kilka ważnych wspomnień, które nam przekazał. Jak mówi, wokalistka nie miała łatwego życia, bo przez lata musiała zmagać się z nałogiem męża.
Dodaje, że Kozidrak "zawsze była głosem rozsądku w Bajmie".
Dla tych, którzy wróżą koniec kariery Beaty Kozidrak, Koziara ma jasny przekaz: