Beata Kozidrak ukrywała to latami. Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości
Beata Kozidrak (63 l.) uchodzi za blondynkę, do tego stopnia, że mało kto już pamięta, w jakim kolorze są jej naturalne włosy. Mało tego, można zauważyć, że fryzura artystki z dnia na dzień zmienia długość i strukturę. Piosenkarka woli się z tym specjalnie nie obnosić, ale sekret tkwi w… perukach.
Beata Kozidrak rzadko eksponuje swoje naturalne włosy. Czasem na jej Instagramie można znaleźć zdjęcia z wakacji, na których artystka prezentuje dużo krótszą niż na scenie fryzurę w kolorze miodowego blondu.
Mało kto pamięta, że Kozidrak została blondynką dopiero w latach 90. Jej naturalne włosy są znacznie ciemniejsze, co widać na zdjęciach z dzieciństwa. W burzliwych, pod względem modowym, latach 80. miała na głowie wielokolorowe pasemka, aż w kolejnej dekadzie zdecydowała się na ciepły blond i tak zostało do tej pory.
Trudno przeoczyć fakt, że fryzura artystki zmienia się dosłownie z dnia na dzień. Włosy są raz krótsze, raz dłuższe i zmieniają skręt. Kozidrak najbardziej lubi, gdy są ułożone w miękkie fale, ale czasem woli karbowane.
Mało który włos wytrzymałby tak inwazyjne zabiegi stylizacyjne, więc decyzja, by, zamiast niszczyć własne włosy, korzystać z peruk, wydaje się naturalna.
Być może chodzi także o wygodę. Po prostu wystarczy spiąć włosy i przykryć je peruką. Mankamenty są w zasadzie dwa: peruki mają to do siebie, że grzeją i często drapią, a także wymagają chirurgicznej precyzji przy nakładaniu.
Kozidrak nigdy nie dała się skusić popularnej metodzie nakładania peruki nisko, tak, by zaczynała się niemal w połowie czoła, co daje fatalny, sztuczny efekt.
Wręcz przeciwnie, woli nakładać perukę ponad linią swoich naturalnych włosów i czasem mieszać kosmyki własne ze dołożonymi. Wtedy w grę wchodzi już tylko jeden problem: linia przedziałka. U Beaty czasem daje się zaobserwować przesunięcie.
Dla Kozidrak wizerunek sceniczny zawsze był bardzo ważny. Kiedy zaczynała swoją karierę piosenką „Piechotą do lata” która zapewniła jej, wraz z zespołem Bajm, drugie miejsce na w konkursie „Debiuty” na Krajowym Festiwalu Piosenki w Opolu w 1978 roku, repertuar zespołu był jeszcze dość ugrzeczniony.
Z czasem w repertuarze Bajmu pojawiły się ostrzejsze utwory, co znalazło odzwierciedlenie w kreacjach wokalistki. Jak lubi podkreślać w wywiadach, ponieważ czasy były biedne, swoje stroje wymyślała i szyła sama.
W latach 80. tysiące nastolatek kopiowały jej ubiór, makijaż i uczesanie. Być może dzięki temu właśnie nabrała przekonania, że dysponuje nieomylnym gustem, chociaż nie brakuje opinii, że mogłaby czasem zasięgnąć porady stylisty.
Większość dotychczasowych kostiumów piosenkarka wciąż pieczołowicie przechowuje, jednak, jak sama przyznaje, zaczyna jej brakować miejsca w domu. Doszło nawet do tego, że zaczęła rozważać przekazanie swoich ekstrawaganckich kreacji na cele charytatywne. Jak wyznała w rozmowie z „Faktem”:
"Dalej mam w szafie wiele swoich strojów scenicznych z całej kariery. Pomyślałam, że warto byłoby wystawić na aukcję charytatywną moje klasyczne kreacje z tych 40 lat. Kiedyś na pewno to zrobię. Żałuję bardzo, że nie mam już kombinezonu z klipu „Józek, nie daruję ci tej nocy”".
Zobacz też:
Wielkie zmiany w życiu 63-letniej Kozidrak. Znajoma gwiazdy mówi o rewolucji w jej życiu
Kozidrak nagle zabrała głos ws. związku Roxie Węgiel. Nie do wiary, co wyjawiła
Bajm z wyjątkowymi wieściami. Niespodzianka na 45-lecie zespołu