Beata Kozidrak w ogniu krytyki TVP. Afera po koncercie. Doszło do wulgarnego ataku na PiS!
Podczas ostatniego koncertu Beaty Kozidrak w Warszawie doszło do zaskakującego zdarzenia. W pewnym momencie publika zaczęła skandować słynne już wulgarne hasło kierowane do aktualnie rządzącej partii. Gwiazda dodała też kilka słów od siebie i zrobiła się afera. W TVP nie zostawiono na piosenkarce suchej nitki...
Beata Kozidrak po zeszłorocznych "przygodach za kierownicą" i - jak widać - chwilowym kryzysie wizerunkowym, wróciła z impetem do mediów.
Niedawno piosenkarka wydała swoją kolejną debiutancką płytę, którą intensywnie promuje. Oczywiście dziennikarze wciąż wracają do skandalu z jej udziałem.
Niedawno gwiazda znalazła nowe wytłumaczenie faktu, że prowadziła z dwoma promilami alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak wyjaśniła, feralnego dnia przypadała rocznica śmierci jej mamy.
Niedawno zapadł też prawomocny wyrok w tej sprawie. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Kozidrak postanowiła szybko zamknąć ten przykry rozdział i na dobre wróciła do śpiewania i bywania w mediach. Aktualnie trwa jej trasa koncertowa po całej Polsce.
Podczas jej występu w warszawskiej Stodole doszło jednak do zaskakującej sytuacji. Zebrana publika w pewnym momencie zaczęła głośno skandować słynne już hasło "Je**ć PiS".
Oczywiście nagranie szybko trafiło do sieci. Chociaż sama gwiazda nie dołączyła do fanów, to jej reakcja była bardzo wymowna.
Wykonała gest skierowanego w dół kciuka, a potem wykrzyczała zachwycona: "Niech żyje stolica!".
Potem dodała jeszcze: "To było fajne, aż nóżka chodziła".
Na tym nie koniec, bo podczas przemowy między piosenkami nawiązała do głośnej w ostatnim czasie afery podsłuchowej.
"Nawet nie przewidywałam, że ten tekst znowu będzie aktualny. 'Ściany mają uszy'. Znowu jakaś afera jest, że ktoś nas podsłuchuje. No jest zaje**e" - opowiadała ze sceny, po czym zaapelowała do fanów:
"Chcecie tak żyć? Chcecie tak żyć? To wiecie, co macie zrobić. Tak jest, na wybory" - oznajmiła, po czym dostała gromkie brawa.
Nietrudno było się domyślić, że koncert odbije się szerokim echem w mediach sprzyjających obecnej władzy.
W TVP od razu podjęto temat, nie zostawiając na Kozidrak suchej nitki. Wprost stwierdzono, że podczas jej koncertu doszło do "wulgarnego ataku na Prawo i Sprawiedliwość".
"Artystka nie pozostała obojętna, okazywała wyraźną satysfakcję" - możemy przeczytać na stronie TVP Info.
Potem oburzano się, że gwiazda pozwalała na wykrzykiwanie wulgarnych haseł, a nawet sama do tego zachęcała.
"Piosenkarka niedawno była bohaterką relacji medialnych dzięki temu, że została przyłapana na prowadzeniu pojazdu w stanie upojenia alkoholowego – a potem zaskakująco łagodnie potraktowana w tej sprawie przed sąd. Tym razem znów postanowiła zaszokować" - czytamy na portalu TVP Info.
Beatę mocno skrytykowano także w social mediach publicznego nadawcy. Pod zamieszczonymi postami z linkiem do artkułu stwierdzono wprost, że Kozidrak "wyraźnie podobały się wulgarne i hejterskie hasła publiczności". Do tego stwierdzono, że ta podczas występu sama "zagrzewała do hejtu i wulgaryzmów".