Beata Kozidrak w żałobie może liczyć na wsparcie. To dla niej trudne chwile
Wokalistka nie może pogodzić się ze śmiercią mamy. Wsparciem jest dla niej były mąż. Beata Kozidrak bardzo tego potrzebowała.
Emocje były tak silne, że z trudem powstrzymała łzy, dedykując na opolskim festiwalu swój utwór "Dwa serca, dwa smutki" niedawno zmarłej mamie. O osobistej tragedii artystka (60 l.) poinformowała na Facebooku 1 września:
"Dziś wieczorem zmarła moja ukochana Mama, która dała mi wszystko, co jest we mnie najpiękniejsze - talent, siłę, urodę i wiarę. Była przy mnie zawsze. W każdej chwili mojego życia. Kocham Cię Mamo i bardzo tęsknię za Tobą".
Ich silna więź zrodziła się we wczesnym dzieciństwie Beaty. Wokalistka tak pamięta tamten okres:
"Moja mama pracowała w domu, opiekowała się mną i dwójką starszego rodzeństwa. Nasz tata był inżynierem budowlanym i często wyjeżdżał w delegacje".
Gdy Beata wkroczyła w dorosłość, wyszła za mąż i urodziła córki, ich relacje jeszcze się zacieśniły. Pani Alicja pokochała męża córki jak własnego syna. I była to miłość wzajemna. Nawet po rozstaniu z Beatą wyznał:
"Często odwiedzam teściową. Jest dla mnie bardzo ważna".
Pani Alicja ciężko chorowała. Przeszła zabieg poprawiający wzrok, traciła pamięć. Ostatnie lata spędziła w domu spokojnej starości pod Lublinem, w którym miała komfortowe warunki i doskonałą opiekę. Zadbały o to Beata i jej siostra Mariola, które odwiedzały ją tam nawet kilka razy w tygodniu.
Gdy dwa lata temu zmarł ich brat Jarek, zataiły to przed nią, obawiając się, że matczyne serce nie wytrzyma tej wiadomości. Dla Beaty zamknął się pewien rozdział. Każdego dnia uczy się żyć bez mamy.
W tych trudnych chwilach może liczyć na wsparcie byłego męża. Mama cieszyłaby się z tego, że znów są blisko, zawsze była przeciwna ich rozstaniu...
***
Zobacz więcej materiałów wideo: