Beata Ścibakówna wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią rodziców
Beata Ścibakówna (47 l.) do tej pory nie może pogodzić się ze śmiercią swoich rodziców. Była z nimi bardzo związana i ciągle jej ich brakuje.
Aktorkę w zeszłym roku spotkało wiele przykrości.
Najpierw zmarł jej ukochany ojciec, a niedługo później odeszła także mama.
Ścibakówna była bardzo żyta ze swoimi rodzicami, więc mocno przeżyła ich śmierć.
Po tych ciężkich dla niej chwilach na jakiś czas zawiesiła wszystkie obowiązki zawodowe.
Chciała w spokoju pogodzić się z myślą, że jej taty i mamy nie ma już wśród żywych.
Jednak do tej pory nie potrafi oswoić się z tą stratą.
"Przepraszam, ale nie mogę jeszcze o tym rozmawiać. To zbyt bolesne" - powiedziała magazynowi "Show" zapytana o śmierć rodziców.
Na szczęście w trudnych chwilach może liczyć na wsparcie męża, Jana Englerta (72 l.).
"Mąż jest doświadczonym mężczyzną i tę dojrzałość przelewa na mnie. Wiem, że mogę na niego liczyć. Każde z nas ciężko pracuje. Gdy jest się spełnionym prywatnie i zawodowo, wszystkie problemy rozwiązuje się łatwiej" - mówi Ścibakówna.
I mimo że małżonków dzieli aż 25 lat różnicy, to ona zupełnie nie widzi w tym problemu.
"Kiedy związaliśmy się ze sobą, oboje byliśmy młodymi ludźmi i to w nas pozostało" - podsumowuje.