Beata Szydło: Starszy syn będzie księdzem, młodszy lekarzem, a mąż jest myśliwym
Beata Szydło (52 l.) jest teraz pod ostrzałem mediów. Dziennikarze prześwietlili jej życie prywatne, które wydaje się… prawie idealne!
Od kiedy ogłoszono, że szefowa sztabu wyborczego Andrzeja Dudy będzie kandydatką PiS na urząd premiera, jej życiem prywatnym zaczęto interesować się znacznie szerzej niż dotychczas.
"Super Express" na swoich łamach ujawnia, czym zajmują się synowie oraz mąż Szydło.
Wielką dumą kandydatkę na premiera kraju napawa jej starszy syn, Tymoteusz (23 l.).
Jest on na piątym roku Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie i przygotowuje się do święceń kapłańskich.
Pierwsze chwile w roli kleryka nie należały do najłatwiejszych, o czym syn Szydło wspomniał w jednym ze swoich artykułów na stronie internetowej Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie.
"Początki zawsze są trudne. Życie w seminarium nie jest wyjątkiem od tej zasady, co nie znaczy, że nie jest ono równocześnie na swoim starcie piękne" - pisał.
Sygnalizował też o wątpliwościach co do posługi kapłańskiej.
'Pamiętam, że nasze pierwsze rekolekcje miały w sobie wiele napięcia, każdy zadawał sobie pytanie: "zostać czy nie?". Próbowaliśmy w ciszy udzielić na nie odpowiedzi' - wyjawił w artykule.
Jednak Tymoteusz nie zrezygnował.
Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zaangażował się w swoje obowiązki i przez miesiąc wypełniał posługę w rodzinnej parafii, a także odbył praktykę w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu.
Niedawno, za decyzją kard. Stanisława Dziwisza, młody kleryk został akolitą, co oznacza, że może m.in. rozdzielać wiernym komunię świętą.
Drugi z synów Szydło też z pewnością przynosi jej chlubę.
Błażej (21 l.) jest obecnie na drugim roku studiów medycznych.
Jest też szczęśliwie zakochany w swojej dziewczynie, Beacie - pasjonatce narciarstwa i weterynarii.
Szydło nie powstydzi się także męża, Edwarda, z wykształcenia historyka, niegdyś kapitana studenckiej drużyny szczypiornistów.
W przeciwieństwie do żony nie angażuje się on zanadto w politykę.
Jest dyrektorem Społecznej Szkoły Zarządzania i Handlu, pracuje w ośrodku szkolno-wychowawczym w Oświęcimiu i zajmuje się szkoleniami za unijne pieniądze.
"Jest moim największym kibicem. Zawsze bardzo mi pomagał w kampaniach wyborczych. Między innymi był pomysłodawcą moich plakatów wyborczych" - mówiła Szydło w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Ci trzej mężczyźni zapewne będą wspierać Beatę Szydło w trudnej kampanii parlamentarnej.
Może dzięki ich pomocy uda jej się zająć stołek premiera kraju?