Beata Tadla drży o syna! Nie może się z nim dogadać?!
Beata Tadla (43 l.) przeżywa trudne chwile jako matka 18-letniej pociechy. Jej syn chciałby wyfrunąć z rodzinnego gniazda. Czy dziennikarka wyrazi na to zgodę? Na razie znaleźli tymczasowy konsensus...
Kilka dni temu dziennikarka cieszyła się jak dziecko. Powodów dostarczył jej ukochany jedynak, zdając egzamin na prawo jazdy.
"Jankowi udało się za pierwszym razem zaliczyć zarówno część teoretyczną, jak i praktyczną. Jestem bardzo dumną mamą" - wyznała.
Jej radość nie trwała jednak długo. Syn zakomunikował jej, bowiem, że... chce się wyprowadzić z domu i rozpocząć dorosłe życie. Beata wie, że Janek to rozsądny, samodzielny chłopak. Nie wątpi w to, że sobie poradzi.
Bije się jednak z myślami, zastanawiając się, jaką powinna podjąć decyzję. Dom, w którym obecnie mieszkają w warszawskim Wawrze, kupiła przecież z myślą o synu. Janek co prawda bardzo dobrze się tu czuje, ale coraz częściej wybiera spotkania z przyjaciółmi w centrum stolicy.
Tadla podejrzewa, że chłopak ma już dosyć uciążliwych dojazdów w nocy i dlatego myśli o wynajęciu mieszkania bliżej centrum. Ale ona nie chce na razie o tym słyszeć. Martwi się o niego, bo wie, że lubi towarzystwo i imprezowy styl życia.
"Beata nie jest nadwrażliwą mamą, woli jednak trzymać rękę na pulsie, by potem nie żałować, że czegoś nie dopilnowała" - mówi jej znajoma.
Właśnie z tego powodu nie przyjęła propozycji swojego partnera, Rafała, który zaoferował jej przeprowadzkę na Dolny Śląsk, gdzie mieszka. Wszystko wskazuje na to, że życie u boku ukochanego będzie musiało poczekać.
Być może Beata zmieni zdanie, gdy Jan rozpocznie wymarzone studia na Harvardzie? Na razie ustalili, że do matury będą mieszkać razem.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: