Beata Tadla drży o syna! Wyniki badań potwierdziły najgorsze
Beata Tadla (45 l.) i jej syn Jan Kietliński (19 l.) przechodzą teraz niełatwy czas. Właśnie okazało się, że pociecha dziennikarki ma koronawirusa. Wiemy, jak czuje się Janek!
Beata Tadla od zawsze podkreślała, że jej syn Jan jest jej największą miłością i jedynym mężczyzną, który nigdy jej nie zawiódł. Dziennikarka zawsze mogła liczyć na swojego jedynego syna.
To właśnie on pocieszał ją po zerwaniu z Jarosławem Kretem. Teraz okazało się, że pociecha prezenterki jest zarażona koronawirusem. Jan Kietliński o wszystkim poinformował na Instagramie, gdzie opisał, jak przebiegała u niego diagnoza. Relacja syna dziennikarki jest poruszająca ze względu na nieprzyjemne zachowanie personelu medycznego.
Jan na swoim InstaStory wyjaśnił, że obudził się rano z gorączką, kaszlem i bólem gardła. Młodzieniec był zdziwiony, gdyż nic wcześniej nie wskazywało na to, że "zbiera" go choroba. Jak sam przyznał, zawsze wcześniej czuł, że coś niedobrego dzieje się z jego organizmem, a tym razem choroba przyszła z dnia na dzień.
Jan skonsultował się z prywatnym lekarzem, jednak ten poprosił, by chłopak zwrócił się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Kietliński poszedł więc do przychodni, gdzie bywał jako dziecko. Niestety, na jego widok personel zaczął krzyczeć...
"Na miejscu panie zrobiły mi awanturę, twierdząc, że przeze mnie, zamkną im przychodnie. Kazały mi czekać na dworze, aż ustalą co dalej. Po kilku minutach otworzyły okno z pierwszego piętra i kazały mi stanąć w krzakach (...)" - relacjonował syn Tadli.
Jan został skierowany do szpitala zakaźnego, gdzie miał wykonać testy. Na miejscu zastał jednak puste namioty i ludzi z ankietami. Młodzieniec po dłuższej chwili oczekiwania na badanie poszedł zgłosić personelowi medycznemu, że jest mu bardzo zimno. Odpowiedź, jaką usłyszał, wprawiła go w osłupienie.
"To trzeba było się ubrać, a nie przyjść bez skarpetek" - odparła lekarka.
W końcu chłopakowi wykonano badanie, a ten udał się do domu. Na drugi dzień okazało się, że test na koronawirusa wyszedł pozytywnie. Syn Beaty Tadli spędzi teraz dziesięć dni na domowej kwarantannie, gdzie będzie brał leki. Jan czuje się na razie dobrze, ale prosi, by ludzie wciąż byli ostrożni. Chłopak prawdopodobnie zaraził się koronawirusem na jednej z warszawskich imprez...
***
Zobacz więcej materiałów wideo: