Beata Tadla i Jarek Kret "mają ciche dni"! Poszło o pogodynkę!
Tygodnik "Na Żywo" donosi, że szalona miłość pogodynka i dziennikarki powoli się wypala. Jarek Kret (52 l.) ponoć w domu znów bywa gościem, za to lubi brylować w towarzystwie pięknych pań. Beata nie jest tym zachwycona.
Na imprezie firmy Termo Organika Jarosław czuł się jak ryba w wodzie. Sam w otoczeniu pięknych pań. Razem z koleżankami pogodynkami brał udział w malowaniu obrazu pt. „Wiosna”.
"Adorował wszystkie panie, nie szczędził im komplementów. A plecy Omeny Mensah potraktował nawet jak płótno malarskie i ozdobił je rysunkiem" – zdradza „Na żywo” uczestnik imprezy.
Jak udało się nam dowiedzieć tygodnikowi, Tadla nie była zadowolona, gdy nazajutrz zobaczyła w internecie zdjęcia rozbawionego ukochanego, beztrosko flirtującego z koleżankami. I usłyszała, że razem z Omeną chce wybrać się do Ghany, rodzinnego kraju prezenterki, by pomagać tamtejszym dzieciom.
"Między Beatą i Jarkiem nie dzieje się ostatnio zbyt dobrze. Odkąd ona straciła pracę w TVP, tak naprawdę rzadko się widują. Bezrobocie ewidentnie jej nie służy, a on zamiast wspierać ukochaną w trudnych chwilach, ucieka w pracę" – donosi znajoma pary.
Nie brak opinii, że to początek końca miłości dziennikarki i pogodynka. Jarosław nigdy dotąd nie wytrwał długo w poprzednich związkach, m.in. z Agatą Młynarską i Małgorzatą Kosturkiewicz, z którą ma syna.
Choć razem z Beatą kupił dom w Chotomowie, a w mediach zapewniał o swoim gorącym uczuciu do niej, ostatnio coś zaczęło się psuć.
"Jarek zwierzył się koledze, że mają z Beatą ciche dni" – opowiada pracownik TVP.
Czy para przetrwa ten kryzys i uratuje swoje uczucie? By tak się stało, Jarek będzie musiał ograniczyć spotkania z koleżankami.
Kinga Wieczorek