Beata Tadla i Jarosław Kret jadą w podróż przedślubną?

Prezenter pogody w TVP kończy bowiem kolejną książkę o Ziemi Świętej, a w eskapadzie towarzyszy mu ukochana Beata Tadla (41 l.). - Nie będę ciągnął jej do wszystkich mejsc, które muszę zobaczyć - opowiadał w wywiadzie dla jednego z dwutygodników na krótko przed wylotem.

Kilkanaście dni w innym klimacie, tylko we dwoje, z dala od ciekawskich spojrzeń to chyba najlepsze lekarstwo na zmartwienia prezenterki, która wciąż nie może dojść do siebie po zwolnieniu jej z redakcji Wiadomości TVP. Taki wyjazd to także doskonała okazja do rozmów i decyzji: choćby ustalenia daty ślubu, na który jest teraz dużo więcej czasu niż kiedykolwiek.

I już dziś można powiedzieć, że z wyprawy tej będą wracać z ochotą. W Warszawie czeka na nich przecież zupełnie nowy dom! - Beata znalazła miejsce i przekonała mnie do niego - mówi szczęśliwy Jarosław Kret, a jego narzeczona z dumą dodaje: - Urządziliśmy ten dom dokładnie tak, jak chcieliśmy. Wszystko jest w nim nasze!

Znalazł się tam także pokój, w którym będzie mieszkał syn Jarosława, Franio (6 l.). Prezenter właśnie porozumiał się z jego matką. Ustalili wysokość alimentów i częstotliwość spotkań ojca z synem. - Opiekuję się Franiem co drugi weekend i w każdą środę, a wakacje i święta są podzielone. Nigdy bym nie dopuścił do tego, żeby mój syn wychowywał się z dala ode mnie. Od nas! - podkreśla prezenter.

Za Frankiem przepada też Beata. - To wrażliwy, wesoły chłopiec, który kocha tatę. Nie odstępuje go na krok, kiedy jest u nas. Ja to szanuję i nie wkraczam w ich relacje - wyznaje. Na razie podróż, którą śmiało można nazwać przedślubną, trwa. - Jej drugą część spędzimy nad Morzem Martwym i Czerwonym, ponieważ Beata uwielbia morze - uśmiecha się prezenter.

*****

Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów