Beata Tadla i Jarosław Kret martwią się o długi!
Beata Tadla (42 l.) i Jarosław Kret (54 l.) są ze sobą już na tyle długo, że zdecydowali się jakiś czas temu na zakup luksusowej willi. Niestety ta decyzja do teraz sporo ich kosztuje.
W 2015 roku para wzięła pół miliona kredytu na piękny dom pod Warszawą. Wtedy jednak jeszcze nie spodziewali się, że oboje stracą pracę.
Kredyt był już wzięty, a w 2016 roku Tadla straciła pracę jako prowadząca "Wiadomości" w TVP. Pół roku później bez pracy został także Kret.
W TVP zakochani zarabiali po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie i nie musieli się martwić o długi. Po zwolnieniu co prawda znaleźli pracę w Nowa TV, ale o dawnych zarobkach mogli tylko pomarzyć.
Ich budżet mocno ucierpiał na tej zmianie, a wysokość kredytu pozostała bez zmian.
"Żeby żyć na godnym poziomie, Beata i Jarek pracują bardzo dużo, biorą dodatkowe zlecenia. Beata ma w telewizji napięty grafik i rzadko chodzi na urlopy" - zdradza w rozmowie z tabloidem "Fakt Gwiazdy" osoba z otoczenia pary.
Zakochani ostatnio udzielili wspólnie wywiadu dla magazynu "Vivia!" i sami przyznali, że ledwo wiążą koniec z końcem, a udział w "Tańcu z gwiazdami" bardzo im się przyda do podreparowania konta w banku.
"Mam tak dużo bieżących wydatków, że prawdopodobnie nagrodę w ‘Tańcu z gwiazdami’ przeznaczyłabym na spłatę długów. Ostatnio tylko pracuję i wszystko, co zarabiam, oddaję na zobowiązania finansowe" - wyznała wówczas dziennikarka.
Ciekawe jest jednak to, że oboje tak bardzo narzekają na długi, ale pieniędzy na zagraniczne podróże im nie brakuje. Ostatnio prezenterka pochwaliła się zdjęciami z gorącej Hiszpanii, gdzie wybrała się na krótki urlop wraz z Kretem.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: