Beata Tadla i Jarosław Kret w programie "Taniec z gwiazdami": Takiej stawki nie dostał jeszcze nikt
Beata Tadla (42 l.) zgodziła się wystąpić w "Tańcu z gwiazdami" pod warunkiem, że pracę dostanie też jej partner Jarek Kret (54 l.). Para wynegocjowała rekordową stawkę.
Od kilku tygodni ich prywatne rozmowy dotyczą głównie tańca. Oboje zaczęli chodzić na siłownię, by polepszyć kondycję przed czekającym ich ogromnym wysiłkiem. Już niebawem prezenterzy poznają swoich tanecznych partnerów i rozpoczną treningi, by w marcu zaprezentować się w show "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami".
Jeszcze nigdy w historii 20. edycji polskiej wersji programu nie rywalizowały ze sobą osoby będące parą w życiu prywatnym. Jak dowiaduje się "Na Żywo", zarówno dziennikarka jak i jej ukochany byli kuszeni przez producentów tanecznego show bardzo atrakcyjnymi warunkami finansowymi.
- Tadla otrzyma aż 20 tys. zł za odcinek, gdyż biorąc udział w programie rozrywkowym, naraża na szwank swój wizerunek dziennikarki newsowej - twierdzi informator "Na Żywo". - Jarosław, który jest prezenterem pogody, nie musi obawiać się, że popisując na parkiecie, straci poważanie telewidzów, za każdy odcinek otrzyma 15 tys. zł.
Źródło dodaje, że Beata Tadla nie bardzo mogła odrzucić propozycję producentów programu z tego względu, że Polsat ma 34 proc. udziałów w stacji Nowa TV, w której pracuje ona i jej partner.
- Postawiła jednak warunek - w show ma wystąpić również Jarek! I dopięła swego - przekonuje dobrze poinformowana osoba.
Jeśli Tadla i Kret okażą się zdolnymi tancerzami i utrzymają się w programie przez kilka odcinków, ich domowy budżet wzbogaci się o znaczną kwotę. Jednak pieniądze to nie wszystko. Ci, którzy znają historie poprzednich uczestników tanecznego show, wiedzą, że można w nim wiele wygrać, ale równie dużo stracić. Przekonała się o tym dobrze uczestniczka jednej z poprzednich edycji "Tańca z gwiazdami" - Karolina Szostak (42 l.).
Ceniona dziennikarka sportowa Polsatu po występach na parkiecie została celebrytką. Coraz rzadziej zajmuje się dotychczasową dziedziną w swojej stacji, za to bryluje na imprezach.
Utrata pozycji zawodowej to nie jedyne zagrożenie, z jakim muszą się liczyć Beata i Jarek. - Nie wiadomo, jak rywalizacja odbije się na ich związku. Oboje są ambitni, a ktoś będzie musiał odpaść pierwszy i przełknąć gorycz porażki - mówi znajoma pary. - A co będzie, jeśli jedno zafascynuje się swoim tanecznym partnerem? Takie sytuacje miały miejsce - dodaje.
Fani tanecznego show pamiętają, że gwiazdom zdarzało się nawet zakochać. Tak było z Małgorzatą Foremniak i Rafałem Maserakiem, a także Piotrem Gąsowskim i Anną Głogowską. Wielogodzinne próby sprawiają też, że uczestnik programu ma niewiele czasu dla bliskich. Rodzina i związek może na tym ucierpieć.
***
Zobacz więcej materiałów: