Beata Tadla już wybaczyła Kretowi?! Jest szansa na powrót?
Beata Tadla (42 l.) najwidoczniej już otrząsnęła się z tego, co wydarzyło się kilka tygodni temu. W szczerym wywiadzie wyjawiła całą prawdę na temat związku z Jarosławem Kretem (54 l.). Powiedziała także coś, co może zdziwić jej fanów.
Byli jedną z najsłynniejszych par polskiego show-biznesu. Jarosław Kret i Beata Tadla często gościli razem w programach telewizyjnych, chętnie udzielali razem wywiadów i pozowali do zdjęć.
To jednak jakiś czas temu uległo zmianie. Wszystko zaczęło się od feralnego wywiadu w magazynie "Viva", który ukazał się na początku lutego 2018 roku. To właśnie w nim już było widać, że między partnerami coś jest nie tak. Beata wytykała Kretowi brak czułości i dawanie obietnic bez pokrycia, a on starał się niezgrabnie bronić.
Potem było już tylko gorzej. Na ramówce Polsatu gwiazda dowiedziała się od jednego z dziennikarzy, że ukochany postanowił się z nią rozstać. To był dla Tadli niespodziewany cios, z którym na początku nie potrafiła sobie poradzić.
Teraz, gdy od tego zdarzenia minęło już trochę czasu, celebrytka jest w stanie o tym rozmawiać. W najnowszym wywiadzie Marcin Cejrowski zapytał o każdy szczegół jej rozstania z Jarosławem.
"Na ramówce podobno płakałaś, czy to prawda?" - zapytał bezceremonialnie dziennikarz.
"Płakałam i to nie jest żadna tajemnica. Poinformowano mnie o słowach, które zostały wypowiedziane podczas wywiadu, nie ukrywałam zaskoczenia. Potem z emocji płakałam" - powiedziała Tadla.
Kolejne pytania były jeszcze trudniejsze dla gwiazdy. Marcin nie odpuszczał i zapytał, czy jest szansa na to, by między Beatą a pogodynkiem była jeszcze "sfera prywatna". To pytanie kompletnie zszokowało prezenterkę i jedynie stać ją było na tajemniczy uśmiech oraz na krótkie: "Nie wiem, co mam powiedzieć".
Przy okazji jednak zaznaczyła, że jest jej bardzo przykro z powodu narastającej fali hejtu, jaka spadła na Jarosława po jego odejściu od niej.
"Żałujesz tej relacji?" - drążył Cejrowski.
"Co Ty, ja niczego nie żałuje. Wszystko czegoś uczy. Jeżeli nawet nie wiem, co bym chciała, to wiem, czego bym teraz nie chciała" - stwierdziła filozoficznie Beata.
Jednak na pytanie o to, czy związałaby się z Kretem raz jeszcze, zdenerwowana do granic możliwości dziennikarka, już odpowiedzieć nie chciała. Widać było, że ta rozmowa kosztowała Tadlę wiele nerwów i poczuła ulgę, gdy dziennikarz zamknął temat jej byłego partnera.
Jedno jest pewne - to nadal dla niej ciężki czas i jak sama podkreśla, teraz chce skupić się na pracy i na tańcu. W przeciwieństwie do Beaty, jej były partner uparcie milczy i nie ma chyba zamiaru udzielać żadnego wywiadu na temat ich rozstania.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: