Beata Tadla nie ukrywa przyjaciela! "Jestem na drodze w dobrym kierunku"
Beata Tadla (42 l.) znów się uśmiecha. Po dramatycznym rozstaniu z Jarkiem Kretem (54 l.) spokój znalazła u boku przyjaciela.
Ostatnie tygodnie były dla niej wyjątkowo bolesne. Tuż przed rozpoczęciem "Tańca z gwiazdami" na oczach całej Polski została porzucona przez pogodyna Jarosława. Wprawdzie już kilka tygodni wcześniej plotkowano, że w ich związku nie dzieje się dobrze, nikt nie podejrzewał, że Kret zostawi ukochaną...
Nic więc dziwnego, że Beata w tym całym zamieszaniu poczuła się samotna. Ratunkiem okazał się taniec. O ilości prób i mocnym zaangażowaniu gwiazdy w taneczne treningi najlepiej świadczą kolejne prezentacje w programie. Mimo że były partner deklarował, że będzie kibicował partnerce, właśnie wyjechał do Indii, by medytować i oczyścić umysł.
Na Galę Osobowości i Sukcesy prezenterka zabrała więc Adriana, eksperta występującego często w telewizji. Jeszcze kilka lat temu razem regularnie pojawiali się na salonach. Teraz Beacie z pewnością potrzebny jest ktoś serdeczny, kto ją wysłucha, zrozumie i pocieszy. Dlatego z coraz większym optymizmem zaczyna patrzeć w przyszłość. Jeszcze tego samego wieczoru okazało się, że wybór towarzysza okazał się dla niej bardzo szczęśliwy, a życie na osłodę dało jej nie lada prezent: została wybrana Osobowością Roku!
- Mam nadzieję, że teraz jestem na drodze w dobrym kierunku. Zobaczymy, jak to się ułoży - przyznała w rozmowie z dziennikarką "Rewii". Pozostaje jej życzyć, by tak właśnie było.
***
Zobacz więcej materiałów: