Beata Tadla przeżywa śmierć Bogdana Sawickiego. "Miałeś wyzdrowieć"
Beata Tadla (43 l.) jest wstrząśnięta informacją o śmierci kolegi, Bogdana Sawickiego (†51 l.). Swoim smutkiem i żalem podzieliła się na Instagramie. "Miałeś wyzdrowieć! Czekała kawa, obiecałeś!" - brzmi fragment wpisu.
16 października media obiegła wieść o śmierci Bogdana Sawickiego, dziennikarza radiowej Jedynki, lektora oraz prezentera Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Mężczyzna od jakiegoś czasu zmagał się z nowotworem.
"Bogdan... nasz Bogdan ... nasz kochany kolega ... nasz Boguś, Bodzio, Bociek... Państwu doskonale znany z naszej anteny Bogdan Sawicki... dziś odszedł na zawsze" - czytamy na profilu na Facebooku Jedynki.
Bliscy dziennikarza poinformowali o uroczystościach pogrzebowych. Na sobotę 20 października zaplanowano dwie msze święte - w Warszawie oraz w rodzinnym mieście Sawickiego, Białymstoku.
Urna z prochami zmarłego zostanie złożona na cmentarzu św. Rocha w Białymstoku.
Dziennikarza żegnają nie tylko bliscy, ale także jego przyjaciele i znajomi z pracy. Wśród nich jest Beata Tadla, która nie może uwierzyć w śmierć Sawickiego. Liczyła, że wyzdrowieje i będą mogli razem wypić kawę.
"Chłopaku! Miałeś wyzdrowieć! Czekała kawa, obiecałeś! Odszedł dobry, ciepły człowiek... Bardzo, bardzo smutno. Bogdan Sawicki nie żyje... Bogdan!!! Cholerne raczysko! Nie wierzę!" - napisała na Instagramie.
W komentarzach mogła liczyć na słowa wsparcia od internautów. To zapewne nieco pomogło, choć nie ukoiło bólu...
***
Zobacz więcej materiałów: