Reklama
Reklama

Beata Tadla sprzedaje dom! Powód tej decyzji zaskakuje!

Rozstanie z Jarosławem Kretem (54 l.) wiele zmieniło w życiu Beaty Tadli (42 l.). Choć para zakończyła swój związek już jakiś czas temu, to dziennikarka nadal boryka się z trudnymi dla niej emocjami i zdecydowała się na kolejny krok, który pozowli jej zapomnieć o Jarku!

Byli jedną z bardziej lubianych par w show-biznesie. Wszystko zmieniło się z chwilą rozpoczęcia ósmej edycji programu "Taniec z gwiazdami". Beata i Jarosław mieli wziąć udział w tym tanecznym show razem, rywalizując ze sobą.

To miał być powód, który przyciągnąłby telewidzów przed ekrany telewizorów. Jednak zdarzyło się coś, co przebiło zaplanowany hit. Na oficjalnej ramówce Polsatu Beata dowiedziała się, że Jarosław postanowić zakończyć ich związek.

Sytuacja była o tyle niefortunna, że prezenterka dowiedziała się o tym od... dziennikarza, który właśnie przeprowadzał z nią wywiad, a nie od samego Kreta. Skandal zakończył się ucieczką Beaty i jej płaczem w garderobie.

Reklama

Mimo wszystko byli partnerzy postanowili wziąć udział w programie, ale Kret ze swoimi znikomymi umiejętnościami tanecznymi oraz brakiem sympatii ze strony telewidzów, odpadł z show na samym początku.

To pomogło Tadli skupić się tylko na pracy i tańcu, co zaprowadziło ją do zwycięstwa, a w dodatku teraz może cieszyć się sporą popularnością i jest dosłownie rozchwytywana.

Choć emocje już opadły i Beata wydaje się być pogodzona z rozstaniem, to jednak jest coś, co spędza jej sen z powiek. Dom, w którym mieszkała z Jarkiem, przypomina jej o nim na każdym kroku. To nieustannie dręczy gwiazdę i nie pozwala jej spokojnie żyć bez Kreta.

"Każdy kąt 160-metrowego domu przypomina Beacie chwile z Jarkiem, który rozstał się z nią w mało dżentelmeński sposób. Syn i inni bliscy nie mają wątpliwości, że powinna się przeprowadzić" - zdradza informator "Faktu" w rozmowie z tabloidem.

Gazeta dowiedziała się, że celebrytka planuje sprzedać wartą 900 tysięcy złotych posiadłość, nie tylko ze względu na przykre wspomnienia, ale także i na finanse. Teraz Beata kredyty musi spłacać sama i obawia się, że jej pensja może na to nie starczyć.

"Beata wie, że musi się szybko zabrać za pozbycie się tego domu. Jeśli nie znajdzie kupca, to po prostu wynajmie willę, a sama poszuka mieszkania w centrum Warszawy" - wyjaśnia znajomy gwiazdy.

Ciekawe, co na to wszystko Jarosław, który od rozstania niechętnie udziela się w mediach i nie komentuje całej sprawy. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy