Beata Tadla wyszła za mąż za aktora i szybko tego pożałowała. "Okropna decyzja"
Beata Tadla obecnie jest szczęśliwa u boku swojego trzeciego męża, biznesmena o imieniu Michał. Dziennikarka wcześniej była żoną Radosława Kietlińskiego, z którym doczekała się dorosłego dziś już syna Jana. Mało kto pamięta, że w przeszłości była także żoną… aktora. Tego małżeństwa wolałaby jednak dziś nie pamiętać…
Kiedy Beata Tadla w samym środku pandemii brała ślub z kilka lat młodszym od siebie biznesmenem Michałem, wielu dziwiło się, że para zdecydowała się na uroczystość w takim czasie. Oni jednak bardzo chcieli być już mężem i żoną, bez względu na okoliczności. I tak też zrobili. Para pobrała się w lutym 2021 roku, a w urzędzie stanu cywilnego musieli mieć na sobie maseczki ochronne.
Życie uczuciowe Beaty Tadli od lat było pełne zawirowań. Dziennikarka w kilku wywiadach wspomniała o rozpadzie małżeństwa z ojcem swojego syna, Radosławem Kietlińskim. Małżeństwo przetrwało trzynaście lat. Para rozwiodła się w 2014 roku. Jeszcze zanim formalnie doszło do rozwodu, Tadla związała się z Jarosławem Kretem, z którym jednak nie zawarła związku małżeńskiego. Ich rozstanie było dość burzliwe i para do dziś walczy ze sobą w sądzie o pieniądze.
Mało kto wie, że Radosław Kitliński nie był wcale pierwszym mężem Beaty Tadli. Kilka lat temu ujawniła w jednym z wywiadów, że jako 20-latka wyszła za mąż za aktora z teatru ze swojej rodzinnej miejscowości. Jako że oboje byli bardzo młodzi i niedojrzali, związek szybko się rozpadł, a dziennikarka żałuje, że zdecydowała się wówczas na ten krok.
"To była szczenięca miłość i okropna decyzja o ślubie. Miałam 20 lat. Chciałam być dorosła, wydawało mi się, że jak będę miała męża, wszyscy będą mnie traktować poważniej. Mój mąż był aktorem legnickiego teatru, a małżeństwo przetrwało tylko rok" - mówiła kilka lat temu.
Dziś byli małżonkowie najprawdopodobniej nie utrzymują ze sobą żadnego kontaktu. Inaczej sprawa ma się w przypadku Radosława Kietlińskiego, z którym doczekała się syna. Co ciekawe, Jan, który dziś jest już dorosły, nie ma za złe rodzicom, że zdecydowali się na rozstanie.
"Moi rodzice nigdy nie kłócili się o to, z kim ja zostanę, ponieważ to nie było tak, że ja zostałem z moją mamą. Mój tata i moja mama nigdy nie kłócili się o opiekę rodzicielską, to nie było tak, że tacie została przyznana jedna środa i jeden weekend. Po prostu, jeżeli miałem ochotę pojechać do domu mojego taty — jechałem do domu mojego taty, jeśli chciałem spędzić u niego miesiąc — spędzałem u niego miesiąc" - mówił w rozmowie z "Co za tydzień".
Zobacz też:
SZOK! Wellman pilnie ukrywała syna, a tu gruchnęły TAKIE WIEŚCI. Spływają gratulacje z całej Polski
Beata Tadla przekroczyła granicę! Damian Kocur odpowiada na agresywne pytanie o homoseksualizm
