Beata Tyszkiewicz: Duże zmiany w życiu jurorki "Tańca z gwiazdami"
Beata Tyszkiewicz (82 l.) nigdy nie chciała wyprowadzić się z Warszawy. Córce jednak udało się namówić znaną mamę na zmianę decyzji.
Aktorka wycofała się z życia publicznego dwa lata temu. Po zawale musiała zmienić tryb życia i dawne przyzwyczajenia. Fani decyzję przyjęli z goryczą, ale i zrozumieniem.
Nina Terentiew, dyrektor programowa telewizji Polsat, zapewniła jednak, że drzwi na plan "Tańca z gwiazdami" będą dla gwiazdy zawsze otwarte.
"Jestem pewna, że spotkamy się jeszcze nieraz. Wszyscy życzymy pani Beacie dużo zdrowia!" - mówiła.
Co dziś słychać u Beaty Tyszkiewicz? Okazuje się, że w jej życiu zaszło sporo zmian. Córce Karolinie udało się bowiem namówić mamę na zmianę miejsca pobytu.
Nie było to łatwe. Aktorka wielokrotnie podkreślała, że najlepiej czuje się w swoim stylowym mieszkaniu w centrum Warszawy.
W czasie pandemii rzadko z niego wychodziła. Gdy czegoś potrzebowała, dzwoniła i zamawiała. Brakowało jej jednak towarzystwa i przyjaciół...
Gdzie dziś mieszka?
Czytaj dalej na następnej stronie...
Obecnie aktorka przebywa w Głuchach pod Warszawą, gdzie córka prowadzi stadninę koni. Do Polski ze Szwajcarii zjechała także Wiktoria, druga latorośl, wraz synami: 13-letnim Szymonem i 8-letnim Marcelem.
"Z Karoliną ustaliły, że ten czas spędzą razem z mamą. Owszem, przekonanie pani Beaty do opuszczenia warszawskiego mieszkania graniczyło z cudem, ale udało się. Teraz zgodziła się zostać na dłużej ze względu na to, że cała rodzina będzie w dworku" - czytamy w "Życiu na Gorąco".
Dworek w Głuchach, w którym na świat przyszedł Cyprian Kamil Norwid, aktorka kupiła za pieniądze zarobione w Indiach. Tam wychowała się Karolina, a Tyszkiewicz wraz z Andrzejem Wajdą spędziła najlepsze lata.
Po rozstaniu z reżyserem dworek otrzymała Karolina. Dziś z radością gości w nim mamę, która polubiła życie na wsi, z dala od warszawskiego zgiełku.
"Pani Beata siedzi w bujanym fotelu, podziwia przyrodę i robi na drutach. Odpoczywa, cieszy się tym wspaniałym czasem. Może też wreszcie po wielu miesiącach rozłąki nacieszyć się obecnością córek i wnuków. Wreszcie mają dla siebie dużo czasu. Nikt nigdzie się nie spieszy" - donosi "Życie na Gorąco".
Być może gwiazda zdecyduje się napisać kolejną książkę o relacjach nie tylko z córkami, ale i ukochanymi wnukami. Zdaniem Karoliny to jeden z piękniejszych okresów w ich życiu.
"Z mamą i siostrą jesteśmy bardzo blisko związane, zaprzyjaźnione, dlatego wspólny czas jest dla nas bardzo ważny" - mówi.