Beata Tyszkiewicz kończy z piciem!
Beata Tyszkiewicz (75 l.) otwarcie przyznaje, że miała problemy z alkoholem. Zapewnia jednak, że to już przeszłość!
Na salonach od dawna mówiło się, że hrabina ponoć "lubi sobie wypić".
Oficjalnie sama zainteresowana jednak nigdy do tego się nie przyznawała i nie opowiadała.
Teraz dumnie obwieszcza w rozmowie z jednym z tygodników, że rzuciła alkohol!
"Oczywiście zawsze lubiłam się napić, bo nigdy nie byłam święta, ale wolę nie przesadzać. Mam dużo obowiązków i muszę być w formie. (...) Nie piję alkoholu już w ogóle Po co się truć?" - chwali się w "Fakcie".
Okazuje się, że nie tylko kwestie zdrowotne skłoniły.
Beatę do rozstania się z napojami wyskokowymi. Coraz gorzej zaczęła sobie radzić z... syndromem dnia następnego!
"Jakbym miała jakiś patent na kaca, to może bym i pomyślała nad zmianą nastawienia. A tak, to nie" - dodaje Tyszkiewicz.
Teraz hrabinie pozostało już tylko rzucenie palenia. Do tego jednak się nie pali...
"Najdłuższy czas, w którym nie zapaliłam papierosa, to trzy godziny. Szczerze powiem, brak mi silnej woli" - wyznaje.