Beata Tyszkiewicz zażenowana sytuacją Żyły w „Tańcu z gwiazdami”! Zabrała głos!
Beata Tyszkiewicz (80 l.) była z pewnością ulubienicą widzów programu „Tańca z gwiazdami”. Zawsze starała się być miła dla uczestników i dodawać im otuchy. Nic dziwnego, że ostatnia przykra sytuacja w nowej edycji tanecznego show wzbudziła w byłej jurorce mocny sprzeciw.
Gwiazda zasiadała w jury "Tańca z gwiazdami" przez 12. edycji, gdy show było emitowane w TVN i przez 7. edycji w Polsacie. Jej odejście z programu zasmuciło nie tylko widzów i fanów pani Beaty, ale także kolegów i koleżanki z pracy.
Tyszkiewicz jest uwielbiana za swoje poczucie humoru, dystans do siebie i wielkie serce, które okazywała zestresowanym gwiazdom, które walczyły na parkiecie o wygraną.
Nic dziwnego, że ostatnie zachowanie członków jury nowej edycji zbulwersowało byłą jurorkę. Za uczestnikami już pierwszy, chyba najbardziej stresujący, występ w programie. Emocje sięgały zenitu i każda z par starała się jak mogła, by zasłużyć na jak najlepsze noty od jury.
Jedną z najgorzej ocenianych tanecznych par była Justyna Żyła (30 l.) z Tomaszem Barańskim (38 l.). Trzeba przyznać, że ich taniec nie należał do udanych, ale to, co potem padło z ust Iwony Pavlović (56 l.) i Andrzeja Grabowskiego (66 l.) było wstrząsające.
Dwójka jurorów nie odmówiła sobie przyjemności skomentowania sytuacji osobistej Justyny, poniżając ją przy okazji.
"Chciałabym być taką małpą, która nic nie widzi i nic nie słyszy. Ale całe moje ciało krzyczy: nie! Jestem zaskoczona, bo tańczyłaś jak... przedszkolak. Powiem więcej, słowo tańczyłaś to za dużo powiedziane, bo to był występ. Mówiąc już chyba twoją byłą nomenklaturą: to był mizerny skok bez zaznaczonego telemarku. Pozostaje ci tylko i wyłącznie walka o SMS-y. Masakra" - grzmiała Iwona.
Po jej słowach rozległo się buczenie i mogło się wydawać, że Andrzej Grabowski załagodzi sytuację. Nic bardziej mylnego...
"Justyna Żyła - uważaj, żebyś w następnym odcinku nie była 'była'" - ułożył krótki wierszyk, który także wyraźnie zabolał Justynę.
Widać było, że celebrytka była bliska łez, gdy słyszała te słowa. W pełni rozumie ją właśnie Beata Tyszkiewicz, która postanowiła zabrać w tej sprawie głos.
"To niedopuszczalne. Trudno mi wyobrazić sobie całą tę sytuację, bo nie widziałam tańca pani Żyły, ale uważam, że wypominanie prywatnego życia w takim momencie nie powinno się zdarzyć" - powiedziała aktorka w rozmowie z serwisem "Plejada".
Bez chwili zastanowienia zadeklarowała, że gdyby była w składzie jury, to stanęła by w obronie byłej żony skoczka narciarskiego.
"Tak nie powinno być. Mam nadzieję, że pani Justyna poradzi sobie za tydzień. Na pewno z odcinka na odcinek będzie coraz lepiej, życzę jej wszystkiego najlepszego" - powiedziała zasmucona.
No cóż, my osobiście żałujemy, że pani Beata zakończyła swoją przygodę z "Tańcem z gwiazdami". Jej słowa otuchy i serdeczność bardzo by się przydały w tej edycji.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: