Reklama
Reklama

Bellucci przyznała się do depresji poporodowej!

Monika Bellucci w wieku 45 lat po raz drugi została mamą. wtedy na świat przyszła jej córka Leonie. Po ponad dwóch latach od porodu piękna Włoszka wyznaje, że okres po urodzeniu dziecka nie należał do najprzyjemniejszych. Okazuje się, że uznawana za symbol seksu aktorka, nie była w stanie zaakceptować zmian, jakie zaszły w jej ciele.

"Nie za dobrze znosiłam ciążę i okres tuż po rozwiązaniu. Gdyby nie mój zawód, pewnie byłoby jeszcze gorzej. Po porodzie wszystko cię boli. Chodzisz w wytartych spodniach, z kołtunem na głowie (...) patrzysz na siebie i widzisz zupełnie inną niż dotychczas. Ciąża narusza ciało kobiety, więc w takim pierwszym odruchu nie podobasz się sobie, myślisz: Nie wrócę do formy, jestem beznadziejna, co się stało z moimi biodrami?" - zdradza w wywiadzie dla magazynu "Zwierciadło".

Reklama

Pierwsze miesiące po urodzeniu były dla Monici wręcz traumatyczne. Nie wychodziła z domu, bo wstydziła się komukolwiek pokazać. Nie umiała sobie poradzić z dręczącymi ją kompleksami.

"W domu chodziłam w dresie i użalałam się nad sobą, gdy niespodziewanie musiałam wyjść i stanąć przed obcymi ludźmi, dać się wbić w obcisłą sukienkę, umalować, zrobić włosy, paznokcie" - mówi.

Bellucci nie zdecydowała się jednak na wizytę u psychologa, aby pomógł jej w walce z objawami depresji. Nieoczekiwanie najlepszą terapią okazała się praca.

"To była bardzo dobra terapia. Pamiętam jedną z sesji - ja i kilkunastu młodych chłopaków. Bardzo sensualna, oni we mnie wpatrzeni, flirtujący. Tego mi trzeba było. Poczucia, że się wciąż podobam" - przyznała włoska piękność.

Takie wyznanie nadal wymaga sporej odwagi. Gwiazdy głośno mówiące, że poród i wychowanie dziecka nie jest wcale taką cudowną sprawą, wciąż są dość ostro krytykowane. Z drugiej strony nie każda kobieta w depresji może sobie pomóc terapią z "młodymi chłopakami".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monica Bellucci | Vincent Cassel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy