Berlinale 2024. Tłumy na premierze polskiego hitu. Relacja z czerwonego dywanu
Berlinale 2024 z wielkim sukcesem polskiego filmu. Światowa premiera „At present” w reżyserii Beaty Migas zgromadziła tłumy gwiazd. Oto jak polska ekipa thrillera prezentowała się na czerwonym dywanie.
Berlinale 2024 zainaugurował w czwartek 15 lutego, pokaz filmu "Small Things Like These" z udziałem Cilliana Murphy’ego i Emily Watson. Na czerwonym dywanie nie zabrakło również producenta filmu, Matta Damona. W tym roku Polska w niczym nie ustępuje europejskim i amerykańskim produkcjom. Wczoraj w Berlinie światową premierę miał thriller "At present" w reżyserii Beaty Migas.
"At present" to opowieść o parze żyjącej od wielu lat w związku na odległość. Życie Timo i Debby toczy się w interwałach wyznaczanych przez ich co trzytygodniowe spotkania w położonej pośród lasu szklarni. W oddaleniu od cywilizacji para tworzy namiastkę normalności, której nie jest w stanie zbudować w życiu codziennym. Pewnego dnia okazuje się, że obiekt został przejęty, a wokół bohaterów dochodzi do niepokojących wydarzeń. W rolach głównych wystąpili Monika Sznajder i Mateusz Trzaskoma.
Thriller "At present" znalazł się w tegorocznej sesji pozakonkursowej Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie obok m.in. polsko-niemiecko-francusko-amerykańskiego dramatu "Treasure" ze Zbigniewem Zamachowskim. Na premierze filmu Beaty Migas zjawiły się tłumy. Widzowie mieli okazję spotkać się z twórcami filmu, którzy przybyli na tę okazję do Berlina. Na ściance pojawili się: reżyser i scenarzysta Beata Migas, kierownik produkcji Piotr Kłos, odpowiedzialna za post-produkcję Karolina Rum, jak również wcielająca się w postać Debby Monika Sznajder.
Berlińska premiera "At present" przyciągnęła tłumy spragnionych emocji widzów. Po seansie ekipa filmu z dumą prezentowała się wspólnie na ściance. Monika Sznajder, pragnąc nawiązać do granej przez siebie postaci, sięgnęła po strój łudząco podobny do tego, noszonego przez filmową Debby. Intensywnie czerwona spódnica długości 7/8 doskonale komponowała się z klasyczną czarną marynarką. Twórcy znaleźli parę chwil na rozmowę z mediami. Reżyser filmu opowiadała o okolicznościach, w jakich powstawał film.
"Nasza droga na Berlinale rozpoczęła się w lipcu zeszłego roku od planu zdjęciowego w malowniczym Józefowie pod Warszawą. Pomimo presji czasu, praca przebiegała w znakomitej atmosferze, a projekt osiągnął międzynarodowy sukces. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego zwieńczenia naszej pracy niż premiera w Berlinie" - mówiła Beata Migas w wywiadzie dla Pomponika.
Zobacz też:
Niepokojące wieści od rodziny Bruce’a Willisa. Aktora nie ma z nimi…
Natalie Portman publicznie rozliczy się z niewiernym mężem? Nie pozostawiła wątpliwości