Beyonce na łamach "Vogue'a" opowiedziała o dramatycznym porodzie. Omal nie umarła!
W najnowszym numerze amerykańskiego "Vogue'a" Beyonce (36 l.) opowiedziała o swoim dramatycznym porodzie.
Wokalistka bliźnięta Rumi i Sir urodziła w czerwcu 2017 roku. Jak wyznała na łamach magazynu, poród był niezwykle ciężki. Zagrożone było jej życie.
"W dniu porodu ważyłam niemal 100 kilogramów. Byłam opuchnięta z powodu stanu przedrzucawkowego (toksemii) i leżałam w łóżku przez ponad miesiąc" - mówi Beyonce na łamach wrześniowego "Vogue'a".
"Zdrowie moje i dzieci było zagrożone, więc podjęto decyzję o cesarskim cięciu. Spędziliśmy wiele tygodni na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka. To była poważna operacja. Niektóre z twoich organów są chwilowo przesuwane, ale zdarza się też, że trzeba je tymczasowo usunąć podczas porodu. Nie wiem, czy wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Potrzebowałam czasu na powrót do zdrowia" - powiedziała Beyonce.
Choć poród był dramatyczny, piosenkarce udało się wrócić do formy. Po narodzinach bliźniaków zmuszona była jednak zmienić swoje nawyki żywieniowe - zrezygnowała m.in. z kawy, napojów owocowych oraz alkoholu.
Gwiazda wytłumaczyła także, dlaczego zdecydowała się pokazać na okładce niemal bez makijażu.
"Myślę, że ważne jest, aby kobiety i mężczyźni widzieli i docenili piękno swoich naturalnych ciał. Dlatego zdjęłam peruki, przedłużane włosy i użyłam mało makijażu do tej sesji. Moje ciało wciąż ma ślady ciąży. Ramiona, uda i ciążowy wałek na brzuchu na razie ze mną zostaną. Myślę, że to jest prawdziwe. Kiedy będę gotowa na sześciopak na brzuchu, odpalę tryb bestii i będę zasuwać, aż go nie zrobię".
***
Zobacz więcej: