Reklama
Reklama

Błagał Andrzejewicz o udział w lodowym show

Gosia Andrzejewicz żyje w wyimaginowanym świecie, w którym jest najjaśniejszą, najpiękniejszą i najbardziej pożądaną gwiazdą. W ostatnio udzielonym wywiadzie opowiada, jak producenci programu "Gwiazdy tańczą na lodzie" błagali ją o zgodę na uczestnictwo w show.

"Producenci programu dzwonili do mnie już podczas pierwszej edycji show. Prosili, błagali, ale zawsze stanowczo odmawiałam" - mówi Gosia Andrzejewicz w wywiadzie dla Interia.pl.

"Nigdy nie miałam na nogach łyżew, bardzo się bałam... Poza tym ciągły brak czasu spowodowany koncertami, nagrywaniem płyt uniemożliwiał mi udział w programie. Tuż przed trzecią edycją tanecznego show zadzwonił do mnie sam Rinke Rooyens i powiedział, że mnie zabije jak nie wystąpię" - śmieje się Gosia.

"Zgodziłam się i mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję swojej decyzji. Jest wspaniale. Poznałam cudownych ludzi, robię coś dla swojej kondycji, mam coś w rodzaju sportowych wakacji. Dodatkowo mam przystojnego, przemiłego partnera. Nicholas Keagan to stuprocentowy profesjonalista. Ufam mu bezgranicznie, jeżeli chodzi o jazdę i treningi. Mam nadzieję, że nasza przyjaźń będzie trwała nawet, kiedy program się skończy" - dodaje.

Reklama

Już wiemy, że przyjaźń nie będzie trwała - jak pisaliśmy, po odpadnięciu z programu Nicholas Keagan jak najszybciej wraca do rodzinnej Kanady.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Gosia Andrzejewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy