Blanka Lipińska, autorka "polskiego Greya", rzuciła faceta, bo nie chciał z nią seksu
Blanka Lipińska, autorka bestsellerowych powieści erotycznych "365 dni" i "Ten dzień", udzieliła wywiadu kolorowemu magazynowi, w którym opowiedziała m.in. o rozstaniu z partnerem.
Książki Lipińskiej to polski odpowiednik "50 twarzy Greya". Choć na portalach czytelniczych jej dzieła określane są mianem "grafomańskich", a czytelniczki przestrzegają się wzajemnie, pisząc, że "tego, co zobaczą w wyobraźni, czytając książkę, nie da się odzobaczyć", autorka zyskuje coraz większą popularność. Ostatnio zainteresowały się nią kolorowe gazety.
Na łamach "Vivy" możemy przeczytać szczery wywiad z Blanką, w którym opowiada ona o swoich początkach. Jak mówi, zaczęła pisać powieść, gdyż była w związku z mężczyzną, który nie uprawiał z nią seksu. Stworzyła więc sobie alternatywną rzeczywistość i napisała "365 dni", dzięki czemu żyła seksem swoich bohaterów.
Gdy skończyła pisać, podjęła decyzję o rozstaniu, tłumacząc ukochanemu, że "boi się, że go zdradzi".
"Widział, jak się męczę. Widział moją kobiecą desperację - płacz i krzyki. Nie czuł potrzeby zmiany. Powiedział: 'Ja już się w życiu naruch...'. Rzeczywiście, miał szalone powodzenie u kobiet. (...) Po półtora roku mój organizm i głowa błagały o litość. Podobał mi się każdy facet. Pracuję dla federacji KSW, gdzie walczą mężczyźni napakowani testosteronem. Myślałam, że zwariuję, jeżdżąc wtedy na gale. Tylu sportowców i ja - wyposzczona i wierna" - opowiada Lipińska, dodając, że ukochany po rozstaniu pomógł jej w wyprowadzce.
W wywiadzie chwali również swoje nowe, powiększone piersi i przyjaźń z Dodą, która... przychodziła do niej jeść sery.
"Zakumplowałyśmy się. Pokazała mi świat, o którym nie miałam pojęcia. Imprezy, gdzie się wchodzi i dostaje ochroniarza i szampana. Dla dziewczyn z Puław to Himalaje" - mówi z dumą Lipińska.
Obecnie przy jej boku jest niejaki Maciej. Na brak seksu Blanka już nie narzeka.
***
Zobacz więcej materiałów: