Blanka Lipińska poszła do banku, a tam takie sceny! "Bank nie wpuszcza ludzi. Ochroniarz..."
Blanka Lipińska podzieliła się z fanami historią, która przydarzyła jej się w jednym z banków w Warszawie. Celebrytka nie kryje, że była w prawdziwym szoku, gdy zobaczyła, co wyprawiają niektórzy Polacy. Od razu postanowiła zwrócić się z apelem do rodaków...
Blanka Lipińska zyskała popularność dzięki erotykom "365 dni", które stały się bestsellerami. Potem zainteresowali się jej twórczością ludzie z Netflixa, a film na podstawie pierwszej części stał się ogólnoświatowym hitem.
O tym, ile Blanka zarobiła na tych dziełach, krążą wręcz legendy. A to przecież nie koniec, bo amerykańska platforma zapowiada ekranizację kolejnych tomów jej książek.
Lipińska swoją fortunę trzyma oczywiście w banku. Ostatnio chciała się dodzwonić na infolinię, ale przez kilka godzin się to nie udawało. Uznała, że uda się do placówki osobiście. Obraz, który zastała na miejscu, wprost ją zszokował...
"Przed chwilą byłam w banku... Chociaż byłam w banku, to jest za dużo powiedziane, bo nie byłam w stanie wejść do tego banku, ponieważ kolejka jest na 30 osób, na parę godzin stania. Zadzwoniłam do tego banku, zapytałam się, co się dzieje. Pani powiedziała mi, że ludzie zaczęli masowo wypłacać gotówkę. Zapytałam po co, ona powiedziała, że nie wie. Załatwić w banku nic się nie da, bo trzeba odstać w kolejce kilka godzin" - lamentuje była Barona na Instagramie.
Celebrytka wróciła do domu i od razu zaapelowała do Polaków, by się opamiętali!
"Moi drodzy, tak jak widzicie, nie zabrakło nam paliwa, nie zabrakło nam papieru toaletowego, ani innych produktów w sklepach. Tak samo nie zabraknie nam pieniędzy, więc jeszcze raz... spokój, rozsądek i mądrość" - oznajmiła.
Z domu próbowała ponownie dodzwonić się do banku, ale nadal bezskutecznie. Sprawa była na tyle pilna, że postanowiła raz jeszcze podjechać do placówki. Liczyła, że panikujący ludzie już wybiorą gotówkę, by trzymać ją w skarpecie. Przeliczyła się...
"Moja druga próba podejścia do banku również skończyła się fiaskiem. Bank generalnie nie odbiera telefonu i nie wpuszcza ludzi do środka. Ochroniarz tylko kręci głową. Bank jest zamknięty, jest wpuszczany jeden na jednego, a kolejka nie maleje" - zrelacjonowała ponowną wizytę.
Tego było już za wiele. Wystosowała kolejną odezwę do rodaków, udzielając im kilku ważnych rad. Zaapelowała też, by nie siali paniki, bo nie ma nic gorszego w obecnej sytuacji.
"Nie wszyscy chcą wypłacić pieniądze. Niektórzy chcą po prostu załatwić sprawy firmowe, które trzeba załatwić w placówce i się nie da. Zobaczcie, jeszcze w zeszłym tygodniu były gigantyczne kolejki przy stacjach benzynowych, a benzyna jest, i tak samo będzie z pieniędzmi. Opamiętajmy się trochę, bo nie ma nic gorszego niż panika" - podsumowała.