Blanka Lipińska wydała poruszające oświadczenie! Nie pozostawiła złudzeń.
Blanka Lipińska (35 l.) tego weekendu na pewno nie zaliczy do udanych, bo zamiast odpoczywać, odpierała ataki fanów na Instagramie. W pewnym momencie miarka się przebrała i gwiazda wydała oficjalne oświadczenie do afery "depresyjnej".
Blanka Lipińska w piątkowy wieczór postanowiła polecić obserwatorom na Instagramie naturalny suplement diety, z którego dobrodziejstw od dawna korzysta. Jako świadoma ambasadorka zdradziła potencjalnym klientom, że tabletki mogą poprawić ich samopoczucie. Złośliwi fani od razu rzucili się na nią, że nie jest lekarzem i nie powinna poruszać tematu depresji oraz nie powinna zachwalać "lekarstw" na tę chorobę.
Przez chwilę autorka powieści erotycznych "boksowała się" z ludźmi na Instagramie, jednak później stwierdziła, że wyda oświadczenie i zamknie wszystkim usta.
"Wielokrotnie podkreślałam, że to, o czym mówię, to nie leki tylko suplementy. Nie użyłam w swojej wypowiedzi słowa "depresja" albo "leczenie", a jedynie "wspomaganie" czy "dbanie". Posłużyłam się także screenem wiadomości nadesłanej przez fankę, która bardzo chwaliła działanie suplementu. Zawsze tak robię, ponieważ opinia moich fanów jest dla mnie niezwykle ważna. Podkreśliłam też, że to tylko pierwszy, niezwykle mały krok i czeka je praca, ale od czegoś trzeba zacząć. W kolejnej wypowiedzi polecałam terapię, przyznając jednocześnie, że sama z takowej korzystam" - brzmi oświadczenie Blanki.
"Przepraszam osoby, które uraziła moja wypowiedź. Moją intencją było i jest wspieranie kobiet na najróżniejszych płaszczyznach ich życia. Nie bagatelizuję depresji i nie pozwoliłabym sobie rekomendować suplementów zamiast terapii i farmakologii w sytuacjach tego wymagających".
Nie jest tajemnicą, że ta afera bardzo wyczerpała celebrytkę. Uważa, że została niesłusznie zaatakowana i bardzo możliwe, że na jakiś czas wycofa się z życia publicznego.