Blanka Lipińska ze łzami w oczach mówi o prezencie od byłego! Tego nikt się nie spodziewał!
Blanka Lipińska (35 l.) i Aleksander Milwiw-Baron (36 l.) rozstali się na początku października 2020 roku. Od tego momentu pisarka leczy złamane serce. Ostatnio sensację wzbudziło pozbycie się prezentu od byłego ukochanego. Dopiero teraz zabrała w tej sprawie głos.
Związek pisarki i muzyka (sprawdź!) był sporym zaskoczeniem dla fanów. Gdy wszyscy już zdążyli się przyzwyczaić do tego, że są razem, para ogłosiła rozstanie.
Sensację wzbudziło także to, że pozbyła się prezentu, który otrzymała od Barona.
Swego czasu muzyk postanowił sfinansować Blance odnowienie jej samochodu. Zmiana polegała także na nałożeniu na auto nowej, specjalnej folii w przyciągającym wzrok metalicznym kolorze.
Samochód gwiazdy jednak znów wrócił do swojego pierwotnego stanu, a w mediach rozgorzała dyskusja na temat pozbycia się prezentu od byłego.
Blanka długo milczała na ten temat, aż rozemocjonowana opowiedziała mrożącą krew w żyłach historię, w której wytłumaczyła, dlaczego podjęła taką decyzję.
"Pewnego dnia zwróciłam uwagę, że jedzie za mną samochód od samego centrum aż do Wilanowa. Wystraszyłam się, zgubiłam w końcu ten samochód, serce mi waliło. Weszłam do domu, zamknęłam się na cztery spusty i z płaczem zadzwoniłam do mojego przyjaciela, a potem do mojej menedżerki, że ktoś za mną jeździ, że ja się boję. Mało wariatów jest na świecie? Zapamiętałam rejestrację (...), okazało się, że to był paparazzi...
Wtedy podjęłam decyzję o rozklejeniu samochodu i nie ma to nic wspólnego z tym, że pozbywam się ostatnich prezentów od Alka Barona! Ja się po prostu bałam. Jestem tylko człowiekiem, napisałam trzy powieści erotyczne i zdaję sobie sprawę z tego, że na świecie jest cała masa wariatów. To jest bardzo niesprawiedliwe, że musiałam się pozbyć prezentu, który mi się podobał, tylko dlatego, żeby czuć się bezpiecznie" - mówiła to na swoim Instastories, z trudem powstrzymując łzy.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: