Reklama
Reklama

Błaszczyk szuka ratunku dla córki w Japonii

"Jesteś wzorem najpiękniejszego człowieka. Czy ty wiesz, że właśnie dzięki tobie świat staje się lepszy?" - tak do Ewy Błaszczyk (57) powiedziała niedawno Anna Dymna (62).

Te piękne słowa najpełniej oddają to, co czuje się na widok Ewy Błaszczyk. Znanej aktorki, ale przede wszystkim osoby, którą dotknęła w życiu wielka tragedia. I jednej z nielicznych, która osobisty dramat potrafiła przełożyć na piękną ideę pomocy cierpiącym dzieciom.

Dzięki odwadze, uporowi i niesamowicie silnej psychice Błaszczyk udało się w grudniu ub. roku otworzyć klinikę Budzik. Powstała w pobliżu Centrum Zdrowia Dziecka, przyjmuje dzieci znajdujące się w śpiączce. Klinika nosi imię jej chorej córeczki, Oli Janczarskiej (19).

Reklama

Wkrótce minie 13 lat od tego dnia, gdy sześcioletnia wówczas dziewczynka zakrztusiła się i straciła przytomność. Mimo natychmiastowej pomocy zapadła w śpiączkę. Po tak długim czasie aktorka zaakceptowała to, że córka żyje w swoim świecie. Nigdy jednak nie przestała wierzyć, że wraz z rozwojem medycy znajdzie się metoda, która pozwoli na przełom w leczeniu.

"Nie zapominajmy, że zdarzają się cuda. A nie mogę przestać walczyć..." - mówi aktorka z przekonaniem. I każdego dnia z całą intensywnością pokonuje wiele przeciwności, by pozostającą bez świadomości dziewczynkę przywrócić światu i bez przerwy śledzi wszystko, co ma związek z takimi przypadkami.

Na pamięć zna telefony neurologów światowej renomy, miejsca, gdzie leczenie daje największą skuteczność. Sprowadziła już do Oli lekarza z Anglii, któremu udało się wybudzić wiele osób ze śpiączki. Próbowała też metody przeszczepienia komórek macierzystych w klinice w Moskwie.

Jednak te terapie nie przyniosły efektów. Ale właśnie pojawiła się nowa szansa...

"Znalazła ją w Japonii. Polega ona na wszczepieniu do pnia mózgu urządzenia, które działa jak supernowoczesny rozrusznik. Podobno efekty są rewelacyjne" - mówi jej znajoma.

Czy to właśnie ta terapia może wyleczyć Olę? Ewa Błaszczyk ma nadzieję, że jest to możliwe. Choć przegrała kilka bitew, wierzy, że wojnę o kochaną Olę jeszcze może wygrać. 

AP

21/2013

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Błaszczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy