Błażejczyk czeka na zielone światło od lekarzy. Piosenkarka nie zamierza się z tym kryć
Choć Danuta Błażejczyk skończyła w marcu 71 lat, czuje się zdecydowanie młodziej. Cieszy się życiem, wciąż koncertuje i szykuje się do złotych godów. Co ciekawe, 50-lecie małżeństwa to nie jedyne ważne wydarzenie w życiu Błażejczyk, które zbliża się wielkimi krokami. Piosenkarka szykuje się do operacji plastycznej.
Danuta Błażejczyk śpiewa i koncertuje od ponad 50 lat. Występowała z Marylą Rodowicz, Wojciechem Młynarskim, kabaretem Pod Egidą i Budką Suflera. Zawsze przygotowana, zawsze w tonacji, zawsze piękna i naturalna. Do dziś tryska energią i młodo wygląda, choć skończyła już 71 lat. To jednak jej nie wystarcza. W ostatnim wywiadzie dla magazynu „Życie na gorąco" zdradziła, że planuje przejść operację plastyczną i nie zamierza tego ukrywać. Otwarcie przyznaje, że pragnie czuć się młodsza i lepiej wyglądać.
Choć Błażejczyk wie, że jej pragnienia mogą niektórych zaskoczyć, nie widzi nic złego w tym, by zrobić coś dla siebie. Planowany zabieg upiększający jest dla niej prezentem dla siebie, który sprawi, że poczuje się lepiej we własnej skórze. Piosenkarka doskonale zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że żaden krem liftingujący nie da jej efektu, którego oczekuje.
"Nie mam problemu z samoakceptacją, ale chciałabym, żeby odbicie w lustrze odzwierciedlało to, jak się czuję. [...] Nie widzę nic złego w tym, że chcę zrobić coś dla siebie. W pewnym wieku dobre kremy i intensywne masaże twarzy nie wystarczą" - tłumaczyła w rozmowie z “Życiem na gorąco".
Artystka wybrała już zabieg, któremu się poddała i jest po konsultacjach z chirurgiem. Czeka tylko na zielone światło od lekarzy, ponieważ ze względów zdrowotnych musiała odroczyć swój plan. Jest jednak w pełni zwarta i gotowa.
CZYTAJ TEŻ: Nosowska zdobyła się na niezwykłe wyznanie. Dotyczy jej męża i Agaty Kuleszy
Dziennikarz prowadzący rozmowę z Błażejczyk dla "Życie na gorąco" zauważył, że większość gwiazd nie przyznaje się do ingerencji w urodę. Ukrywa to, nawet gdy zmiany widać już na pierwszy rzut oka. Otwartość Błażejczyk go więc zaskoczyła i skłoniła do pytania o to, dlaczego wykonawczyni postanowiła ogłosić swoje plany.
“Mój wybór jest bardziej inwazyjny, ale da naturalniejszy efekt. [...] Wiele pań stara się wmówić innym, że radykalną zmianę wyglądu zawdzięczają diecie. Ja na pewno nie będę jedną z kobiet, które po inwazyjnym zabiegu zapewniają, że napięta skóra w dojrzałym wieku jest u nich w rodzinie dziedziczna (śmiech)" - odpowiedziała Błażejczyk.
Danuta Błażejczyk nie bez powodu konsultowała pomysł poddania się operacji plastycznej z lekarzami. Artystka jest pod stałą kontrolą medyków, ponieważ przeszła jedną z najpoważniejszych odmian nowotworu - raka jelita grubego. Dziś czuje się dobrze i ma dobre wyniki, o czym mówiła w rozmowie z medonet.pl. Choroba osłabiła jednak mocno jej organizm, dlatego Błażejczyk jest w stałym kontakcie z lekarzami, regularnie przechodzi badania i wszystko z nimi konsultuje. I bardzo dobrze. W końcu mamy tylko jedno ciało, zdrowie i życie. Trzeba więc o nie dbać.
ZOBACZ TEŻ:
Danuta Błażejczyk dostała drugie życie. W walce z chorobą używała zaskakujących metod
Danuta Błażejczyk tego nie kryje. Dobrowolnie podda się poważnej operacji