"Bliżej mi do teściowej niż do żony"
Okazuje się, że Dariusz Michalczewski czasami lepiej dogaduje się z matką swojej żony, niż z nią samą.
"Teściowa mnie kocha i kiedy pokłócę się z Baśką, ona zawsze staje po mojej stronie. A że jest prawie w moim wieku, to logiczne, że bliżej mi do niej niż do żony" - mówi żartobliwie Tiger na łamach "Na żywo".
Pięściarz nie ukrywa, że zawsze wokół niego kręci się wiele kobiet. Wie jednak z czego to wynika...
"Jeżeli jesteś sławny i masz kasę, to babki same się do ciebie pchają" - tłumaczy. I dodaje:
"Gdy z którąś się przespałem, a potem zostawiłem, to jak mogła o mnie powiedzieć później coś dobrego? Nie mam pretensji, bo nie grałem fair".
Dzisiaj zapewnia, że Basi "nie wycina już żadnych numerów na boku". Gdy wyjeżdża w interesach, żona bardzo się denerwuje. Dziwicie się?