Blowek szczerze o zarobkach w sieci. Tego się nie spodziewał
Blowek to obecnie jeden z popularniejszych youtuberów w Polsce. Influencer konta w mediach społecznościowych rozwija od kilku lat i jest jednym z pierwszych znanych twórców. Obecnie YouTube jest jego głównym źródłem dochodu, a sam idol młodzieży otworzył się na temat zarobków. Mało osób wie, ile można zyskać za sprawą publikacji filmików!
Blowek, czyli Karol Gązwa, to jeden z bardziej znanych i rozpoznawalny youtuberów w kraju. Na swoim koncie zyskał już ponad 5,23 mln subskrybentów, a grono fanów z dnia na dzień się powiększa. Influencer należy dziś do popularnych twórców w sieci, jednak przedsiębiorczy 27-latek nie ogranicza się i prowadzi kilka innych biznesów.
Jak się teraz okazało, Blowek na początku kariery nie sądził, że uda mu się zajść tak daleko i aż tyle zarobić!
Blowek swoją przygodę z youtubem rozpoczął ze względu na gry, a jego profil w szybkim tempie zyskał na oglądalności. Pierwsze nagrania wrzucał, gdy był nastolatkiem i po latach przyznaje, że nie spodziewał się nie tylko sławy, ale również zarabiania bajońskich sum.
"Kiedy ja zaczynałem te 13-14 lat temu, to było nie do pomyślenia, że będą z tego jakieś pieniądze czy będzie jakakolwiek rozpoznawalność i większość, tak jak ja i moi koledzy, zaczynaliśmy po prostu, bo chcieliśmy się dzielić tym, co kochamy robić, no i też poznawać ludzi" - powiedział w rozmowie z "Plejadą"
Karol podkreślił, że filmiki dodawał ze względu na swoje pasje, jednak dziś dużo osób, które chcą zaistnieć w sieci, mocno kalkulują i większość działań podejmują ze względu na szybki i łatwy zarobek.
"A teraz wiele osób patrzy pod tym kątem. Oczywiście, nie ma w tym nic złego, natomiast uważam, że jeżeli coś robimy nie z serca, nie z pasji, no to ludzie też to widzą i to też trochę inaczej procentuje" - dodał w tej samej rozmowie.
Gązwa odniósł się także do innych rodzimych youtuberów i wyjawił, że ceni działania Friza, Czajnika i Reziego, jednak nie specjalnie ogląda publikacje kolegów po fachu, a środowisko youtuberów nie jest ze sobą szczególnie związane.
"Mało oglądam polskiego YouTube'a, trochę też dlatego, żeby jakoś tam nie kopiować, nie inspirować się kolegami, którzy coś robią, ale mamy fajnych twórców. Teraz na przykład Czajnik fajne rzeczy robi, Rezi, mój kolega ze starych czasów, Friz na pewno, więc to taka trójka, która mi przychodzi pierwsza na myśl. Teraz troszeczkę zrobiło się to bardziej biznesowe i niektórzy ze sobą po prostu konkurują" -podkreślił w wywiadzie.
Przeczytajcie również:
Wersow upubliczniła swoje zarobki. Oto lista konkretnych sum
Koniec Friza jest bliski? Jego miejsce może zająć ona
Friz lekką ręką wyrzucił do kosza 10 tys. złotych. Wtedy sobie uświadomił, co jest w życiu ważne