Bobbi Kristina niedawno zmarła, a rodzina już walczy o fortunę po Whitney Houston!
Bobbi Kristina Brown (†22 l.) nie żyje, a jej śmierć będzie jeszcze długo opłakiwana. Tymczasem bliscy dziewczyny szykują się na „okropną walkę” o majątek.
Córka Whitney Houston i Bobbiego Browna zmarła kilka dni temu.
Przez pół roku przebywała w śpiączce po tym, jak została znaleziona nieprzytomna w wannie.
Lekarze nie dawali jej dużych szans na przeżycie, a jej stan określali jako krytyczny.
Jednak rodzina do końca łudziła się, że uda się uratować życie 22-latki.
Teraz po śmierci Bobbi Kristiny bliscy starają się pogodzić z jej stratą.
Tymczasem z zagranicznych mediów płyną niepokojące doniesienia.
Żałoba zmącona została... rozpoczynającą się walką o wielkie pieniądze.
Bowiem Bobbi Kristina była jedyną spadkobierczynią ogromnej fortuny po swojej matce, Whitney Houston.
Spadek wycenia się na około... 20 milionów dolarów, nie licząc praw do twórczości słynnej piosenkarki.
Podobno w swoim testamencie pozostawiła ona jasne instrukcje, w jaki sposób rozporządzać jej majątkiem.
Po śmierci córki miałby on zostać podzielony między członków rodziny Houstonów: matkę Cissy, i dwóch braci: Gary’ego oraz Michaela.
Whitney w dokumencie wymieniła też swojego ówczesnego męża, Bobbiego Browna, ale odkąd para rozwiodła się, miał on utracić prawdo do spadku, choć sprawa nie jest do końca jednoznaczna.
Najważniejszym celem rodziny Houstonów jest teraz to, aby ojciec Bobbi Krisitny nie otrzymał żadnych pieniędzy.
"Chcą się upewnić, że nie dostaną się one w ręce rodziny Brownów (...) To będzie okropna walka, ale Houstonowie są na nią przygotowani " - mówi źródło serwisu radaronline.com.
Dodaje, że chętnych do przejęcia pieniędzy jest wielu i mają oni zamiar walczyć o nie "aż do ostatniego centa".
Jednym z kandydatów do spadku jest Nick Gordon, partner Bobbi Kristiny, który jest podejrzany o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad nią.
Jednak wiele skazuje na to, że jemu w udziale nie przypadną żadne pieniądze.
Chyba, że 22-latka za życia wyraziła inną wolę w testamencie i uczyniła go współwłaścicielem swojej fortuny, co jest raczej mało prawdopodobne.
Jedno jest pewne - rodzinna walka o majątek będzie w najbliższym czasie gorącym tematem.