Reklama
Reklama

Bobrowski: To był gwałt na własnym organizmie

Szymon Bobrowski (40 l.) o morderczych przygotowaniach do roli i żalu, że zaprzepaścił ich efekty.

Seksowna klata, imponująca muskulatura - tak Szymon Bobrowski prezentował się po zakończeniu zdjęć do filmu "Bokser". Przygotowania do filmu były tak wyczerpujące, że na samo ich wspomnienie aktor reaguje nerwowo...

"Przez 11 tygodni poddany byłem morderczej pracy, krew płynęła mi z nosa, fatalnie jadłem. To, co zrobiłem w tym filmie, to był gwałt na własnym organizmie, bardzo bolesny" - mówi w wywiadzie dla magazynu "Tele Tydzień".

Teraz aktor stawia na wysiłek fizyczny, który ma sprawiać przyjemność, a nie być katorgą dla organizmu. "Codziennie jeżdżę na rowerze, pływam".

Reklama

Przyznaje jednak, że "największą przegraną jego 40-letniego życia jest to, że nie utrzymał tego, co dał mu 'Bokser'", bo - jak tłumaczy - "wyrzeźbił się tak, że koleżanki z planu nazywały go 'ciachem'".

"I w kilka miesięcy zaprzepaściłem moją ciężką pracę" - przyznaje ze smutkiem.


MWMedia/pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Szymon Bobrowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy